Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych odbywały się w kontekście oczekiwania rynków bazowych na doniesienia ze Stanów Zjednoczonych. Ważnym punktem dnia odczyt dynamiki PKB USA w I kwartale bieżącego roku. Dane okazały się znacznie słabsze od oczekiwań – wzrost o 0,2 procent – i dobrze uzupełniły doniesienia ze spółek, które publikując raporty kwartalne wskazywały na zagrożenia związane z mocnym dolarem. W efekcie, po 14:30 pojawiła się na parkiecie presja spadkowa, związana z przecenami na rynkach europejskich wywołanych umocnieniem wspólnej walutowy. W istocie, pierwszy impuls spadkowy napłynął już chwilę po otwarciu, gdy eurodolar wyszedł górą z nocnej konsolidacji i wywołał przecenę na rynkach w Europie. W tak zarysowanym kontekście GPW znalazła się dziś w trudnym położeniu, w którym presja wzrostowa z rynków surowcowych – którym pomagał słabnący dolar – zderzyła się z presją spadkową z otoczenia. Przesądzające okazały się rynki akcji w Europie, na których finał dnia stał pod znakiem mocnej przeceny. Starczy powiedzieć, iż w końcowej fazie sesji niemiecki DAX tracił 2,7 procent, a francuski CAC blisko 2 procent, by jasne stało się, iż spadek WIG20 o 1,1 procent jest w największym stopniu pochodną odpowiedzi Warszawy na zachowanie innych indeksów. Niestety, spadek ma też lokalny kontekst techniczny, w postaci mocnego odejścia WIG20 od strefy oporów w rejonie 2559-2550 pkt., którą popyt forsował bez sukcesu właściwie od początku tygodnia. Skromny sukces podaży oznacza, iż gracze mają prawo oczekiwać cofnięcia WIG20 w rejon 2500 pkt., gdzie strony rynku będą mogły policzyć się na ważnej barierze technicznej. Nie można jednak zapominać, iż do końca tygodnia została tylko jedna sesja, po której ważne rynki europejskie będą odpoczywały przez dłuższy weekend. W efekcie, na wiarygodny handel przyjdzie czekać do nowego tygodnia, w którym giełdy będą musiały odnieść się do comiesięcznego raportu z amerykańskiego rynku pracy. Nie ma też wątpliwości, iż jutrzejszą sesję zdominują reakcje na publikowany dziś wieczorem komunikat Fed, od którego w dużym stopniu zależy ważna dla giełd europejskich i rynków surowcowych relacja euro i dolara.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA