Wczorajsze, umiarkowane, rzędu 0,5 proc. zniżki na Wall Street podziałały negatywnie na europejskie parkiety. WIG20 otworzył się nieco poniżej wczorajszego zakończenia i w kolejnych godzinach osunął się w okolice 2425 pkt. Od tego poziomu zaczął się powoli podnosić do poziomu 2435 pkt.
Z powodu wyraźnie taniejącej miedzi, w spadku pomogła indeksowi KGHM. Kombinat miedziowy wykonał kolejny krok w dół, w kierunku dołka zarysowanego przed miesiącem, na poziomie około 113 zł. Słabo wypadły dziś również dwa banki: PKO BP – 0,44 proc., Pekao SA – 0,54 proc. Pomagał z kolei, szczególnie w końcówce sesji PKN Orlen + 1,03 proc. i BZWBK +1,65 proc.
Hossa w Europie i bicie kolejnych rekordów wymusiły wreszcie wzrosty na warszawskim parkiecie, który pozostawał od połowy grudnia w trendzie bocznym. W piątek osiągnięty został nie widziany od 4 grudnia poziom 2450 pkt. Tu i kilkanaście punktów wyżej znajduje się dość istotny opór. Wczoraj, mimo przychylnego otoczenia w rosnącej Europie nie udało się go pokonać, a dziś wobec zniżek, tym łatwiej przyszło indeksowi zrobić krok wstecz. Na zamknięciu byki położyły nieco pieniędzy, dzięki czemu spadek został w znacznej mierze zniwelowany. W trakcie spadku w pierwszej połowie sesji nie było widać znacznie wzmożonej podaży. Obrót na sesji był dość niski.
Dalszy kierunek będzie zależał zatem od notowań na świecie. Poziom 2450-2465 pkt. będzie ograniczał wzrost w Warszawie, ale jeśli będą bite kolejne rekordy w Europie, po jakimś czasie powinien pęknąć. Równie prawdopodobne jest cofnięcie do niedawno pokonanego oporu, które teraz będzie działać jako wsparcie, tj do 2400-2415 pkt.