Ostatni tydzień lutego nie przyniósł przełomu. Kontrakt utknął pod 2370 pkt. Ataki na ten poziom trwają już blisko 2 tygodnie, konsolidacja w rejonie 2300-2370 pkt- ponad miesiąc. Niemniej czym dłużej przebywamy bezpośrednio pod oporem, tym większe szanse popytu. Na razie skupił się on na małych spółkach, być może teraz wróci do większych, co pozwoli na wyrwanie się z miesięcznego marazmu już na początku marca. Nastroje na świecie są dobre. Temat Grecji i Ukrainy przycichł. Pojawiły się gołębie wystąpienia Janet Yellen w Kongresie, zgaszone później przez jastrzębich członków Bullarda i Fischera. W rezultacie EUR/USD wrócił do poziomów styczniowych dołków (poniżej 1,12). Wciąż jednak uważam, że dolarowa hossa dobiegła końca, bo FED wstrzyma się z podwyżkami stóp przy tak niskich oczekiwaniach inflacyjnych. Być może pojawia się szansa na podwójne dno. Globalny kapitał ma chęć wrócić na rynki wschodzące, czego obrazem jest wybicie linii trendu spadkowego od września’14 przez indeks MSCI EM. W przypadku FW20 to dokładnie poziom 2370 pkt, więc my również powinniśmy sobie z nim poradzić. Pierwszy tydzień marca to oczywiście dane z amerykańskiego rynku pracy (piątek). Wcześniej poznamy kondycję przemysłu głównych gospodarek (indeksy PMI w poniedziałek) i decyzje banków centralnych, m.in. EBC (czwartek). Stopy w środę obniżyć ma krajowa RPP.
pobierz pełny biuletyn