Za nami kolejna sesja z „grecką tragedią” w tle. Tym razem pojawiły się spekulacje, że Grecy w końcu się ugną i poproszą o wydłużenie pomocy finansowej na obecnych, bądź nieznacznie łagodniejszych warunkach. Do tej pory przedstawiciele rządu twardo stali na stanowisku kolejnego „haircutu” i odstąpienia od rygorystycznych warunków polityki fiskalnej. Informacja pomagała europejskim indeksom, ale nie nam. Kontrakt stracił 0,5% i zakończył na 2353 pkt. Byki po blisko miesiącu konsolidacji w rejonie 2300-2350 pkt mają kolejny problem, a mianowicie linię trendu spadkowego od września’14 przebiegającą w okolicach 2370 pkt. W ostatnich dwóch dniach skutecznie ona powstrzymywała opór popytu. Kalendarium makro jest w tym tygodniu względnie puste. Wczoraj wieczorem odtajniono protokół z ostatniego posiedzenia FOMC. Nie przyniósł on zmiany retoryki (pozostały określenia „cierpliwy” i „przez dłuższy czas”), ale dolar się osłabił. Patrząc w oficjalne projekcje i na kurs EUR/USD rynek zdyskontował już podwyżki stóp, niemniej nie widać tego po rynku obligacji. Oczekiwania inflacyjne (TIPS-10yr notes) są na poziomie takim, który zachęcał FED do… wprowadzania QE, nie mówiąc o zacieśnianiu monetarnym. To utwierdza mnie w przekonaniu, że dolarowa hossa się skończyła, a m.in. złotówka powinna odzyskiwać siłę, podobnie jak rynek surowcowy i spółki z nim związane. W rezultacie w średnim terminie dalej pozostaje optymistą
pobierz pełny biuletyn