Pierwsza sesja po świętach na GPW miała dwie fazy: pierwszą, godzinę po otwarciu, kiedy FW20 ruszył dynamicznie na północ oraz drugą, przed zakończeniem handlu o również optymistycznej wymowie (atak na szczyt 2640 pkt). Wszystko odbyło się bez wyraźnego powodu na płytkim rynku (obrót tylko 18,5k kontraktów). Ostatecznie FW20 zakończył na 2626 pkt, czyli 0,8% nad kreską pokazując kolejny raz siłę względem Europy (DAX +0,3%). Obraz techniczny nie uległ zmianie. Rynek jest mocno wykupiony, nastroje hurraoptymistyczne i w najbliższym okresie oczekiwałbym dynamicznej korekty przynajmniej do okolic 2520 pkt. Na Wall Street tymczasem dominuje temat „fiscal cliff”. Czwartkową sesję tamtejsze indeksy rozpoczęły po kreską spadając nawet o ponad 1%. W drugiej części handlu straty udało się praktycznie odrobić (-0,1%, 1418,1 pkt na S&P500). Pomogły informacje o planowanym spotkaniu Izby Reprezentantów w niedzielę 30 grudnia. Rynek przyjął, że uda się wówczas wypracować kompromis. Czyżby miał się rozczarować? I tak, i nie. Wspominałem, że nawet jeśli uda się dojść do porozumienia zacieśnienie fiskalne i tak będzie, co gospodarka odczuje. Poza tym wiele jest już w cenach. Ostatnie dane nt. sentymentu wskazują na ponad 80% udział byków wśród inwestorów instytucjonalnych (NAAIM) i 46% wśród indywidualnych (AAII). Jedynie VIX, czyli tzw. indeks strachu, na ostatnich sesjach wybił się górą z obszaru kilkumiesięcznej konsolidacji, jednak wciąż poziomy poniżej 20 pkt nie odzwierciedlają ryzyka „fiscal cliff”.
pobierz pełny biuletyn