Zakończony tydzień w czytelny sposób oddzielił GPW od otoczenia. Przy mocnych zwyżkach cen ropy i miedzi, imponującym odbiciu na Wall Street i wzrostach w Europie, warszawski WIG20 zyskał ledwie 0,6 procent i ulokował się w gronie najsłabszych średnich świata. Przyczyną słabości nie były jednak wszystkie spółki. Dla przykładu firmy surowcowe zakończyły tydzień zwyżkami, co wskazuje, iż gracze odpowiedzieli na impulsy wzrostowe z otoczenia. Klucz do kondycji rynku zachował sektor bankowy, który od dobrych kilku tygodni kreuje nastroje w Warszawie. W istocie, piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły sesję, w trakcie której problemem dla rynku były największe banki. Spadek cen akcji PKO, mBanku i BZWBK w największym stopniu przesądził o tym, iż szukający zwyżki rynek zakończył sesję skromnym wzrostem WIG20. Już od pierwszej godziny handlu, w trakcie której kupującym udało się wynieść WIG20 nad ważną barierę 2350 punktów, sektor bankowy był elementem hamującym zwyżki, a w kolejnych godzinach słabość spółek finansowych wymusiła dystans graczy do wyjść WIG20 nad 2350 pkt. Sesja pokazuje, iż problem związany z kredytami frankowymi zaczyna być kluczowym elementem lokalnego układu sił. Rynek nie potrafi wycenić kształtu i konsekwencji programu, jaki wykluje się z gorączki pomysłów rzucanych przez przedstawicieli władz, nadzoru i samych banków. Dlatego zasadnym wydaje się założenie, iż bez osiągnięcia konsensusu w sprawie strat, jakie poniosą banki na operacji ratowania zadłużonych we franku szwajcarskim, trudno będzie o trwałe zwyżki WIG20, w którym sektor bankowy ma bardzo znaczący udział. Niepewność związana z sektorem ma również swoje konsekwencje dla analizujących wykresy. Zakończenia dnia i tygodnia nad barierą 2350 punktów oznacza, iż WIG20 pokonał – lub chociażby osłabił - ważny opór i teraz zadaniem byków jest ustabilizowanie wykresu nad tym poziomem, co nie będzie łatwe bez pomocy PKO. Powrót pod opór będzie ostrzeżeniem, iż bariera, od której pokonania zaczęła się fala wyprzedaży do 2250 punktów, stale wspiera stronę podażową.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA