Dziś wracamy do handlu po świątecznej przerwie. Krócej odpoczywali inwestorzy w Japonii czy za oceanem. W Kraju Kwitnącej Wiśni parlament formalnie zatwierdził Shinzo Abe na stanowisku premiera. Szef Partii Liberalno-Demokratycznej zapowiedział walkę ze stagnacją gospodarczą domagając się od BoJ podwyższenia celu inflacyjnego z 1% do 2% grożąc nawet pozbawieniem banku niezależności. Słowa te utrudniają korektę na jenie, który w relacji do dolara jest najwyżej od ponad 2 lat. Słabość jena (wzrost apetytu na ryzyko) ciągnie za sobą rynek akcji. Nikkei znalazł się na poziomach nienotowanych od marca 2011 roku, czyli pamiętnego trzęsienia ziemi. Tymczasem za oceanem trwa przedstawienie pt. „fiscal cliff”, co nie sprzyja zakupom akcji. Po fiasku planu Johna Boehnera tydzień temu, Kongresmani wrócili po świętach, ale nowych informacji nie ma. Nieoficjalnie z inicjatywą wyjdzie Senat, gdzie większość mają Demokraci. Rozwiązanie dające kompromis ma być przejściowe i polegać na wydłużeniu „ulg podatkowych Busha” oraz zawieszeniu cięć wydatków. Czy uda się porozumieć z Republikanami na ostatnich 3 sesjach tego roku? Wątpliwe, niemniej temat „fiscal cliff” dalej będzie w centrum uwagi. Przy wykupieniu rynku i optymistycznych nastrojach (46% byków wśród indywidualnych i ponad 80% wśród instytucjonalnych inwestorów) informacje sprzyjają sprzedającym. Szeroki S&P500 spadł wczoraj o 0,5% (1419,8 pkt) notując trzecią z rzędu czerwoną sesję. Taka sytuacja powinna negatywnie wpływać na notowania naszych kontraktów. W ubiegły piątek wygasła grudniowa seria kontraktów. Rozliczenie przebiegło spokojnie z kursem 2572 pkt. W nową serię weszliśmy z 32 pkt premią (2604 pkt) i z wysokim poziomem wykupienia. Rynek nie miał większej korekty od początku listopada. Obecnie otoczenie sprzyja takiemu rozwojowi wypadków. Korekta powinna trwać przynajmniej do okolic 2520 pkt.
pobierz pełny biuletyn