Piątkowa sesja upłynęła bez większych ruchów głównych indeksów warszawskiego parkietu. Świadczy o tym m.in. stagnacja blue chipów, które zamknęły się na niemal identycznym poziomie, co w czwartek (2341,0 pkt.) co dodatkowo było wsparte dosyć słabym wolumenem. Nieco lepiej wypadły indeksy mniejszych spółek – mWIG40 zyskał 0,4%, podobnie jak sWIG80. Indeks szerokiego wzrósł jedynie o 0,1%. W Europie panowały korekcyjne nastroje. Główne indeksy starego kontynentu świeciły na czerwono – DAX spadł o 0,5%, FTSE o 0,3%, a francuski CAC40 o blisko 0,6%. Po słabszym niż się spodziewano odczycie amerykańskiego PKB w dół zanurkowały główne amerykańskie indeksy. S&P500 stracił blisko 1,3%, DJIA prawie 1,5%, a Nasdaq 0,8%. Kontrakty futures zyskują po 0,1-0,2%. W Azji mieliśmy do czynienia z przewagą strony podażowe. Nikkei spadł o 0,7%, a Hang Seng o 0,3%. Tydzień rozpoczynamy od mocnego uderzenia ze strony makro. Dzisiejszy kalendarz będzie zdominowany przez finalne odczyty PMI dla sektora przemysłu dla głównych gospodarek świata. Zaczęliśmy od gospodarek azjatyckich – Japonii i Chin. Wraz ze startem sesji otrzymamy wyniki PMI dla Polski, Węgier i Czech. Później do gry włączą się duże gospodarki – Francja, Niemcy, strefy Euro i Wielkiej Brytanii. Po południu zaś dotrą do nas odczyty PMI i ISM dla przemysłu USA. Z krajowych odczytów możemy liczyć jeszcze tylko na wskaźnik rynku pracy wg BIEC. Podobnych wysypów istotnych danych możemy się spodziewać w środę (PMI dla usług) i piątek (m.in. dane z amerykańskiego rynku pracy). Pomimo całkiem dobrego zachowania warszawskiej giełdy w ostatnich dniach (cały miesiąc był dosyć nerwowy), relacja czynników ryzyka do potencjalnego zysku ciągle pozostaje dosyć duża. Uważam, że luty upłynie pod wpływem ruchu w bok głównych indeksów, jeśli nie lekką zniżką. W przypadku blue chipów wsparcia możemy się dopatrywać w okolicach 2310,0 pkt.
pobierz pełny biuletyn