Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych miały być pod wieloma względami wyjątkowe. Zbliżający się okres świątecznego spadku aktywności i zamknięcie rynku na wiele dni połączyły się z niepewnością na rynkach otoczenia, które przeceniały się na fali obaw o brak kompromisu podatkowego w USA. W efekcie presja spadkowa, jaka w nocy pojawiła się na giełdach azjatyckich spowodowała, iż WIG20 zaczął dzień od mocnej przeceny, która w kolejnych godzinach znalazła kontynuację.
Zadania nie ułatwiało również wyczekiwanie na finałową godzinę notowań, w trakcie której władzę nad rynkiem mieli przejąć gracze zainteresowani rozliczeniem kontraktów terminowych, które dziś kończyły swój bieg. W efekcie po 15:00 WIG20 spadał o około 1,5 procent niesiony na południe mieszanką presji z otoczenia i niepewnością związaną z odbywającym się raz na trzy miesiące festiwalem zleceń rzucanych na rynek koszykami. Bilansem sprzecznych impulsów jest zamknięcie WIG20 na poziomie 2583 pkt. co dało dzienny spadek indeksu o 0,4 procent.
Na zarysowany powyżej zestaw zmiennych warto jednak nałożyć sytuację samego WIG20, który już w środę wysłał sygnał, iż po mocnej zwyżce i spotkaniu indeksu z barierą 2600 punktów rynek dojrzewa do korekty. Wzrost obrotu na sesjach środowej i czwartkowej był czytelnym wezwaniem do realizacji zysków i w piątek rynek chętnie skorzystał z okazji cieszenia się spieniężeniem sześciotygodniowej fali wzrostowej, która odpowiada za 300-punktowe umocnienie indeksu największych spółek.
Korekcyjne nastroje i układ sesji w okresie świątecznym przesądzają o tym, iż do stycznia GPW zostawia graczy z pytaniem, czy trzydniowa kontra sprzedających wyczerpała apetyty na zyski, czy też WIG20 będzie potrzebował spadku w rejon 2500 pkt. Po poprawnej drugiej połowie roku, dobrym IV kwartale i doskonałym grudniu rynek ma prawo do odpoczynku, ale ogólny obraz nie ulega zmianie. Na dziś nie widać sygnałów, które pozwalałyby na tezę, iż okres zwyżki został zakończony i stale zasadnym jest szukanie swojej szansy w kupowaniu na korektach.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA