Uwaga rynków była wczoraj skupiona na komunikacie i konferencji po posiedzeniu EBC. Stopy nie zostały zmienione, ale od marca (wg planu do września 2016 roku) rusza w ruch europejska wersja QE, czyli skup obligacji rządowych za 60 mld EUR miesięcznie (trochę więcej niż wynikało to z wcześniejszych przecieków). Daje to w sumie 1,14 bln EUR, czyli w przeliczeniu przeciętnie 3,4 tys EUR na jednego obywatela strefy euro. Co jest głównym celem? Inflacja 2%. Dodatkowa płynność na rynku ma rozruszać gospodarkę i zachęcić konsumentów do zakupów. Tu pojawia się pytanie, czy przeciętny obywatel zachodniego społeczeństwa czuje potrzebę zakupu na kredyt kolejnego samochodu, telewizora czy lodówki. Czy obecny ruch EBC wystarczy? Część rynku uważa, że nie. Zresztą Draghi na wczorajszej konferencji odpowiedział, że „obawy” co do inflacji wywołanej przez poprzednie działania EBC się nie sprawdziły. Jak zareagowały wczoraj poszczególne klasy aktywów? Na GPW mieliśmy wzrosty. WIG20 zyskał 1,4%, Na innych parkietach akcyjnych także mieliśmy wyraźne zwyżki. Na walutach nowy dołek zaliczył kurs EUR/USD, który zszedł wyraźnie poniżej 1,14. Umocniły się obligacje krajów strefy euro (Draghi zapowiedział, że będzie kupował nawet „ujemne” oprocentowanie). Na surowcach podział: zyskały metale szlachetne (złoto, srebro), po przeciwnej stronie znalazły się jednak surowce przemysłowe (miedź, ropa). W przyszłym tygodniu mamy posiedzenie Fed. Amerykanom, którzy odeszli od QE i gdzie na horyzoncie zaczęły się pojawiać nawet podwyżki stóp, z pewnością nie jest na rękę umacnianie się USD (spada konkurencyjność gospodarki). Wcześniej wybory w Grecji. Do rozruchu europejskiego skupu będzie się jeszcze trochę działo.
pobierz pełny biuletyn