Czwartkowa sesja przyniosła uspokojenie nastrojów. Po 3 dniach z rzędu spadków główny indeks zyskał 0,3% (2380 pkt). Od lokalnego szczytu z ubiegłego tygodnia WIG20 stracił blisko 4% i odreagowanie jest naturalne, aczkolwiek marne. Sięgnęło poziomu 2385 pkt, czyli dolnego ograniczenia listopadowej konsolidacji. Z technicznego punktu widzenia oczywiście podaż ma więcej argumentów. Od września budowana jest sekwencja coraz niżej położonych szczytów. Celem powinny być poziomy 2350 pkt i następnie 2300 pkt, czyli ostatnie lokalne dołki. Dziś nastroje na rynkach zagranicznych są ponownie słabe. Kontrakt na DAX spada o ok. 1%, a na horyzoncie coraz bardziej widoczny jest poziom 9500 pkt (obecnie 9770 pkt). Rano mieliśmy lekko rozczarowujące dane z Chin o produkcji przemysłowej (spadek dynamiki tłumaczono postojami niektórych fabryk w związku z zanieczyszczeniem środowiska). Tamtejsze indeksy zakończyły jednak dzień po zielonej stronie i trudno tutaj upatrywać powodów do słabszych nastrojów w Europie. Na rynkach rozwiniętych mamy strach przed rozwinięciem większej korekty po 7 tygodniach z rzędu wzrostowych, jednak dziwne byłoby, gdyby ona wypadła na koniec roku.
pobierz pełny biuletyn