Czwartkowa sesja swoim przebiegiem przypominała środę. Przez większą część handlu kontrakt oscylował wokół punktu odniesienia, co było trochę dziwne wobec słabości rynków wschodzących reagujących na mocnego dolara, by w końcówce poddać się presji sprzedającym. Ostatecznie udało się zakończyć na 2435 pkt, czyli 0,5% pod kreską. Minima dnia wypadły na 2431 pkt, a to oznacza, że mamy już za sobą pierwszy test wspominanego wielokrotnie wsparcia w okolicy 2430 pkt. W bazowym scenariuszu zakładałem, że zostanie ono wybronione, więc już pojawia się dogodna okazja do zajęcia długich pozycji. Na Wall Street dalej triumfują optymiści. S&P500 bije kolejny rekord, podobnie jak DJIA. Ostrzeżeniem jest nieco słabsza postawa technologicznego NASDAQ i przede wszystkim mniejszych spółek wchodzących w skład indeksu RUSSELL 2000. Tam na razie rysuje się sekwencja coraz niżej położonych szczytów. Do myślenia daje również praktycznie brak strachu na rynku. Odsetek niedźwiedzi wśród amerykańskich indywidualnych inwestorów spadł do poziomu najniższego od 9 lat. To powinno przynajmniej wyostrzyć czujność, bo gdy przyjdzie korekta będzie ona bardziej gwałtowna, niż ostatnie wzrosty.
pobierz pełny biuletyn