Poniedziałek niewiele wniósł do technicznego obrazu rynku. Przedpołudniowe podejście zostało szybko zgaszone, kiedy handel rozpoczynali Amerykanie. Niemniej krajowy rynek nie bardzo ma już ochoty do spadków. W rezultacie zakończyliśmy blisko punktu odniesienia (2400 pkt). Za oceanem z kolei spadki zaczęły się rozkręcać w miarę upływu handlu. Kiedy Europa zamykała główne parkiety S&P500 schodził lekko pod 1900 pkt. Finiszował na 1875 pkt, czyli zrealizował zasięg spadków wynikający z równości fal od września. Wyprzedanie jest już spore, a naruszona średnia 200-sesyjna (1904 pkt) z reguły była dobrym sygnałem do kupna akcji w ostatnim czasie. U nas ciekawym poziomem są okolice 2370 pkt (62% zniesienia całych wzrostów od sierpnia).
pobierz pełny biuletyn