Wczorajsze wystąpienie szefa FED zostało odczytane jako pewien wyraz słabości. Ben Bernanke tłumaczył się bowiem z faktu podjęcia niedawnej decyzji o kolejnym luzowaniu ilościowym. Giełdy w USA zakończyły się znacznie poniżej swoich wcześniejszych maksimów i dało to niezbyt pewny obraz na początek europejskich notowań.
Indeksy wystartowały w okolicy wczorajszego zamknięcia. Wkrótce nabiegły na rynek informacje z Hiszpanii. Premier Mariano Rajoy oświadczył, że wcale nie jest pewne, że Hiszpania poprosi o pomoc finansową. Dzięki tej informacji najmocniejszą giełdą w Europie była dziś giełda w Madrycie ze wzrostem około 1 proc, podczas gdy pozostałe giełdy notowały spadki. Wątek braku prośby o pomoc ze strony Hiszpanii jest ciekawy. Być może politycy tego kraju doszli do wniosku, że łatwiej będzie uzyskać pomoc ze strony EBC, dodajmy bezwarunkową pomoc, polegającą na dalszym skupowaniu obligacji tego kraju. Taką pomoc właściwie już Hiszpanie mają. EBC skupuje obligacje tego kraju na rynku wtórnym, co ma za zadanie obniżyć ich rentowność i zmniejszyć koszt odsetek. Skoro EBC skupuje na wtórnym, to warto kupić te obligacje na rynku pierwotnym i odsprzedać je potem EBC. Dzięki temu mechanizmowi Hiszpanie mogą się nadal zadłużać przy umiarkowanym koszcie, nie przekraczającym 6 proc.
Wykres minutowy dzisiejszej sesji przybrał kształt odwróconego spodka. Szczyt notowań wystąpił w środku sesji, około godziny 13-tej. Maksymalna wartość WIG20 to 2416 pkt., czyli tylko kilka punktów mniej niż szczyty z połowy września. Tak więc atak na nowe maksima póki co zakończył się klęską. Możliwe jest więc cofnięcie w kierunku 2350 pkt.
Tymczasem jutro drugi dzień dwudniowego posiedzenia RPP. Większość obserwatorów spodziewa się obniżenia stóp procentowych. Decyzja ta nie będzie mieć jednak większego wpływu na notowania GPW.