Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych były idealnym podsumowaniem całości zakończonego tygodnia. Jeszcze o poranku nastroje organizowała najsłabsza od dwóch miesięcy sesja na Wall Street, gdzie mocna przecena spółki Apple pociągnęła w dół sektor technologiczny. Niemniej dziś w Warszawie, już chwilę po spadkowym otwarciu, pojawiły się pierwsze sygnały obecności kapitału szukającego okazji po czterodniowej przecenie, które połączyły się z analogicznym zachowaniem popytu na rynku niemieckim. Niestety przedpołudniowa zwyżka miała wadę w postaci założenia, iż również Wall Street poszuka dziś korekty tygodniowej słabości a dane makro publikowane w USA nie przeszkodzą bykom w kreowaniu odbicia. W istocie dobry odczyt dynamiki PKB USA w II kwartale połączony z optymistycznymi w wymowie nastrojami amerykańskich konsumentów pozwolił Wall Street szukać wzrostów, dzięki czemu popyt w Warszawie mógł rozegrać dobrą końcówkę, która dała zakończenie dnia zwyżką WIG20 o 0,6 procent i finisz na poziomie 2484 pkt. Trzeba jednak podkreślić, iż WIG20 wykazywał dziś znaną od poniedziałku wrażliwość na zachowanie np. niemieckiego DAX-a. Efektem było skorelowanie przebiegów wykresów obu indeksów nie tylko w skali dzisiejszej sesji, ale również przedłużenie podporządkowania nastrojów w całości tygodnia. W sumie nie ma więc zaskoczenia w fakcie, iż tydzień skończył się spadkiem WIG20 o 2,2 procent. Przecena jest niczym więcej niż powieleniem analogicznych strat, jakie pojawiły się na głównych rynkach świata. Godny odnotowania jest fakt, iż dziś WIG20 poszukał korekty tygodniowej słabości, co samo w sobie jest ważne z punktu widzenia układów sił na wykresach. Z punktu widzenia analizy technicznej istotne są powrót WIG20 nad 2470 pkt. i zbliżenie do 2500 pkt. W praktyce całość układu sprowadza się teraz do wyczekiwania na zakończenie trzytygodniowej konsolidacji w okolicach 2500 pkt., której wyczerpanie pozwoli na nowo ocenić układ się po sierpniowej zwyżce i wrześniowej korekcie.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA