Wczorajsza sesja przyniosła bardzo duże spadki największym spółkom warszawskiego parkietu. Blue chipy straciły niemal 1,4%, kończąc notowania w okolicach 2501,6 pkt. Duża była w tym zasługa spółek energetycznych, które zaliczyły pokaźny zjazd w dół po wypowiedzi ministra. Pod kreską znalazły się też podmioty z WIG50, które spadły o 0,1%. Lepiej poradziły sobie natomiast spółki z WIG250, które zyskały 0,3%. Indeks szerokiego rynku stracił 0,9%. Strona podażowa przeważała również na wiekszych rynkach w Europie. Niemiecki DAX obsunął się o 0,1%. Większe straty zaliczyły natomiast węgierski BUX (- 0,4%), a także londyński FTSE, który stracił 0,5%. Niewielką przewagę byki miały na rynkach globalnych. W USA S&P500 wzrósł o 0,1%, podobnie jak Nasdaq. W Japonii Nikkei też znalazł się na niewielkim plusie (+0,2%). Kontrakty na S&P500 oraz Nasdaq spadają, odpowiednio po 0,4% oraz 0,2%. Dzisiejszy kalendarz makro będzie zdominowany przez odczyty produkcji przemysłowej oraz inflacji konsumenckiej. Nad ranem dane o przemyśle napłynęły do nas z Japonii. Odczyty dot. produkcji przemysłowej dotrą do nas również z Węgier, Włoch oraz dla całej strefy Euro, a także Indii. Poznamy także odczyty inflacji konsumenckiej dla mniejszych europejskich gospodarek. W USA zostaną natomiast opublikowane wyniki sprzedaży detalicznej. Powinniśmy również poznać ocenę ratingową dla Polski opublikowaną przez Moody’s. Politycznym wydarzeniem będzie zaplanowane na dziś spotkanie ministrów finansów strefy euro. Myślę, że początek sesji będzie lekko spadkowy. Będą temu sprzyjać słabe nastroje w Niemczech i Londynie, co widać po wynikach notowań, a także dosyć słabe nastroje w USA (kontrakty). W dłuższym terminie należy się liczyć z coraz bardziej prawdopodobną możliwością korekty WIG20. Po przebiciu poziomu 2500 pkt., najbliższym wsparciem dla blue chipów powinna być strefa 2450-2470 pkt.
pobierz pełny biuletyn