Na środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych nie sposób spojrzeć bez przypomnienia wydarzeń z ostatniego czwartku, które wywołały mocną przecenę akcji i spadek WIG20 o 1,9 procent. Wówczas rynek przerwał serię dobrych sesji, które ustawiły indeks na ścieżce do spotkania z ważnym poziomem 2500 pkt. Impulsem spadkowym były doniesienia z Ukrainy, wedle których wojsko rosyjskie zostało bezpośrednio zaangażowane w walkę zbrojną z armią ukraińską. Dzisiejsza sesja była przeciwieństwem tamtego impulsu. Godzinę po rozpoczęciu notowań z Ukrainy napłynęły informacje, iż prezydenci dwóch zaangażowanych w wojnę krajów uzgodnili zawieszenie broni. Reakcją była mocna zwyżka WIG20, która nie tylko zanegowała czwartkową przecenę, ale jeszcze wyniosła indeks w rejon oporu na 2500 pkt., który w finale został pokonany. Sesja skończyła się dla WIG20 zwyżką o 2,1 procent z imponującym na tle ostatnich dni obrotem 937 mln złotych. Zamknięcie na poziomie 2513 pkt. oznacza, iż indeks wyszedł górą z wielomiesięcznej konsolidacji, której granicami były rejony 2500 i 2300 pkt. W optymistycznej ocenie rynek zdołał dziś zanegować zeszłotygodniową słabość i z początkiem miesiąca ruszył do kolejnej fali wzrostowej, która jest kontynuacją dobrego sierpnia zakończonego zwyżką WIG20 o 4,1 procent. W istocie od początku września WIG20 zyskał już 4 procent a więc niemal równowartość tego, co popyt ugrał w poprzednim miesiącu. Ten optymistyczny scenariusz trzeba jednak uzupełnić o ostrzeżenie, iż czwartkowy spadek pokazał, jak nietrwałe potrafią być impulsy polityczne. Wątpliwości wzbudza również fakt, iż zwyżka pojawia się przed ważnymi wydarzeniami gospodarczymi, jakie będą miały miejsce na ostatnich sesjach tygodnia z konferencją władz EBC i danymi z amerykańskiego rynku pracy na czele. Niemniej samo wyjście WIG20 nad 2500 pkt. jest wezwaniem do spoglądania na rejon 2600 pkt. oraz na szczyt zeszłorocznej fali wzrostowej wykreślony na poziomie 2625 pkt.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA