Poniedziałkowa sesja na Giełdzie Papierów Wartościowych została zdominowana przez dwa czynniki. Pierwszym była dobra atmosfera na rynkach otoczenia, które już na starcie posilały się reakcjami na piątkowe wypowiedzi szefa Europejskiego Banku Centralnego. Mario Draghi znów dał do zrozumienia, iż EBC jest gotowy do działania i walki z deflacyjnymi zagrożeniami. Efektem było osłabienie euro wywołane oczekiwaniem, iż EBC wdroży europejską wersję luzowania ilościowego i przeszło procentowe zwyżki indeksów na giełdach paryskiej i frankfurckiej. Drugą zmienną było święto w Londynie, przez który na GPW płynie większość zleceń od graczy zagranicznych. W efekcie już w pierwszej godzinie widać było niską aktywność, która w sześćdziesiąt minut dała ledwie 25 mln złotych obrotu w koszyku największych spółek. Niski obrót okazał się najważniejszym czynnikiem i w bilansie przesądził o adekwatnie niskiej wiarygodności handlu w całym dniu. W finale licznik WIG20 pokazał skromne 256 mln złotych przy zwyżce o 0,44 procent. Równie słabo zaprezentował się szeroki rynek, na którym zwyżce indeksu WIG o 0,39 procent towarzyszyło ledwie 319 mln złotych. W sumie dla WIG20 sesja sprowadziła się do porannej reakcji na zwyżki w otoczeniu i dowiezienia luki do końca dnia. Popytu nie były wstanie ożywić wzrost niemieckiego DAX-a o 1,6 procent wraz z powrotem nad 9500 pkt. i wyjście S&P500 na nowe rekordy wszech czasów oraz przekroczenie historycznego poziomu 2000 pkt.. Dlatego handel w dniu dzisiejszym można uznać za mało znaczący, ale jednocześnie podtrzymujący oczekiwania, iż apetyty byków nie kończą się na rejonie 2450 pkt. Jeśli otoczenie dalej będzie szukało zwyżek a S&P500 trwale pokona 2000 pkt., to na giełdach europejskich należy oczekiwać dalszych wzrostów, na które GPW powinna odpowiedzieć szybką zwyżką indeksu WIG20 do 2500 pkt. Wówczas bykom sprzyjać będzie zarówno dobra atmosfera w otoczeniu, jak również dobre wyniki spółek, które opublikowały już wyniki kwartalne.
Adam Stańczak
DM BOŚ SA