Dzisiejsze notowania zamknęły się kolejną zwyżką krajowego indeksu blue chipów. Można więc już mówić o jego komfortowym zadomowieniu się powyżej przebitego wcześniej poziomu 2450 pkt, co oczywiście dobrze wróży na przyszłość. Z drugiej jednak strony widać krótkoterminowe wyczerpanie się potencjału do dalszych wzrostów, co sygnalizowała względna słabość w relacji do niemieckiego DAX-a.
To właśnie indeks giełdy we Frankfurcie był dzisiaj europejskim prymusem i wydostał się na najwyższe poziomy od pierwszej połowy ubiegłego roku. Można powiedzieć przewrotnie, że poszedł w ślady GPW, która już wcześniej wytyczyła wzrostowy szlak. Oczywiście w relacji do ubiegłorocznych maksimów nam brakuje zdecydowanie więcej, ale istotne opory WIG20 sforsował jednak wcześniej. Można więc powiedzieć, że dzisiejsza śródsesyjna słabość była poniekąd uzasadniona i motywowana dodatkowo bliskością psychologicznej bariery 2500 pkt, która przez wielu uważana jest za tegoroczne maksimum możliwości w wykonaniu byków. Tym niemniej zakończenie sesji prezentowało się już lepiej i zamknięcie zwyżką o niemalże 0,7% ukazywało wciąż obecną siłę, nawet mimo zauważalnie gorszego zachowania głównego konia pociągowego indeksu w postaci akcji KGHM.
Szczególnie negatywnie wyróżniała się dzisiaj jednak inna duża spółka, a mianowicie JSW. Jej walory straciły niemalże 2% po tym jak wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz powiedział, iż połączenie z Katowickim Holdingiem Węglowym nie byłoby złym rozwiązaniem. Rynek jak widać jest zgoła odmiennego zdania. Z kolei najlepiej spośród dużych spółek zachowywały się akcje PGNiG, które zyskały na wartości ponad 5%.
Zwyżkom na parkiecie nie przeszkadzała przecena kursu eurodolara, który wciąż uznawany jest za najlepszy barometr rynkowego sentymentu. Jak widać, nie zawsze tak jest. Wygodną wymówką do obniżenia wartości waluty wspólnotowej okazały się opublikowane dzisiaj nowe prognozy EBC dotyczące przeszłorocznej zmiany PKB strefy euro. Dotychczas oczekiwany wzrost gospodarczy na poziomie 0,5% zastąpiono obniżką o 0,3%, co z kolei - przy jednocześnie zredukowanej prognozie dla inflacji - otworzyło drzwi dla potencjalnej obniżki stóp procentowych. Dzisiaj bowiem do zmian kosztu pieniądza w Eurolandzie nie doszło.
Publikowane dzisiaj dane nie miały niemalże żadnego przełożenia na rynki, ale warto z kronikarskiego obowiązku wspomnieć o pozytywnym zaskoczeniu ze strony zamówień w niemieckim przemyśle czy ilości wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Po udanym odczycie Ifo, mamy więc kolejne niezłe dane z Niemiec, które notabene współgrają z siłą tamtejszej giełdy. Z kolei dobre dane z USA nie były niczym szczególnym, gdyż wynikały z malejącego negatywnego wpływu huraganu Sandy.
Na sam koniec warto wspomnieć, że dzisiejszym prymusem na GPW nie był wcale indeks WIG20, ale zyskujący o 1% indeks sWIG80, który jednocześnie zamknął się najwyżej od pierwszej połowy roku. Jak więc widać, pozytywne nastroje są widoczne nie tylko w segmencie dużych spółek, ale również tych mniejszych. Jest to znak pozytywny, gdyż zdrowy rynek rosnąć powinien szerokim strumieniem.