Dzisiejsza sesja rozpoczęła się od kontynuacji wzrostów, jednak ich zasięg miał się okazać skromny. Do południa WIG20 rósł całkiem przyzwoicie, 20 pkt. ponad kreską. Poziom 2380 pkt. będący jednocześnie dołkiem z trzech sesji 17, 18 i 21 lipca okazał się oporem, którego nie udało się pokonać. W kolejnych godzinach widzieliśmy cofnięcie z krótkotrwałym nurkowaniem poniżej wczorajszego zamknięcia. Ostatnie pół godziny udało się nieco podnieść, co ostatecznie przyniosło wzrost o 0,33 proc.
W piątek rano WIG20 testował 2300 pkt. Było to zwieńczenie trzydniowej silnej fali spadkowej, która sprowadziła go 100 pkt. niżej. Kiedy zaczęło się odbicie, stawało się coraz bardziej czytelne, że dojdzie do sporego odreagowania. Jeszcze w piątek indeks wyszedł nad kreskę i zakończył sesję sporym, niemal 1 proc. wzrostem.
Wczoraj pojawiły się informacje co do ilości deklaracji pozostania w OFE. Ponieważ cześć deklaracji spływa nadal pocztą, niektóre szacunki mówiły o 2 mln. chętnych pozostawienia swojej składki w OFE. Informacje te podgrzały sentyment, dzięki czemu WIG20 podskoczył o 0,8 proc.
Dzisiejsza sesja wydaje się być zwieńczeniem tego 3-dniowego odreagowania. Widać już na rynku zadyszkę, kształt dzisiejszej świecy świadczy o niezdecydowaniu. Niepokojące wieści napływają ze wschodu – po sukcesach ukraińskiej armii w okolicach Doniecka i Ługańska, pojawiła się odpowiedź Kremla, który chce wprowadzić misję wojskową na terytorium Ukrainy. Z drugiej strony indeksy amerykańskie są po dość ostrej korekcie i mogą odreagowywać. Nie można zatem wykluczyć dalszego wzrostu WIG20. Gdyby miał być realizowany pozytywny scenariusz, to po przejściu 2380 pkt. problemem będzie kilkusesyjny szczyt z ub. tygodnia na poziomie 2414 pkt.