Czwartkowa sesja była kolejnym dniem mocnym spadków na rynku. Blue chipy straciły na zamknięciu 1,1%, kończąc notowania w okolicach 2320,9 pkt. Niewiele na plusie znalazły się spółki z indeksów WIG50 i WIG250 (wzrosty o 0,1%). Straty WIG20 przełożyły się na obniżkę szerokiego rynku, który spadł o 0,7%. Na większych rynkach także dominowały niedźwiedzie. Niemiecki DAX znalazł się o 1,9% pod kreską. NA minusie notowania zakończył także FTSE, który zamknął się ze stratą 0,6%. Również węgierski BUX był zdominowany przez stronę podażową (-2,1%). Na rynkach w USA zdecydowanie silniejsi były niedźwiedzie. S&P500 stracił 2%, a Nasdaq aż 2,1%. Zyskują natomiast kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy (0,2-0,3%). Dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny upłynie pod dyktando odczytów PMI dla przemysłu. W nocy i nad ranem poznaliśmy już wartości wskaźników dla gospodarek Japonii (poniżej konsensusu), Chin i Indii. Na starcie notowań opublikowany będzie odczyt PMI dla Polski, a przy okazji poznamy wskaźnik rynku pracy wg BIEC. Przed południem opublikowane również będą wyniki PMI we Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii i całej strefy Euro. Po południu dotrą do nas informacje gospodarcze z USA. Najpierw poznamy bilans dochodów i wydatków Amerykanów, a następnie raport dotyczący tamtejszego rynku pracy oraz wartość indeksu PMI dla przemysłu. Ostatnie wyniki sesji na warszawskim parkiecie moim zdaniem nie wróżą nic dobrego. Dodatkowo sytuacji nie polepsza stan na rynkach globalnych – start dzisiejszych notowań będzie moim zdaniem zależał od odczytu PMI dla naszej gospodarki i tego, jak mocno inwestorzy zapatrzą się na spadki w USA. Kolejne godziny będą zależeć od odczytów PMI i, jeśli wierzyć konsensusowi dla Niemiec i Eurolandu, byki mogą liczyć na nieznaczne wsparcie. Najbliższego wsparcia dla WIG20 można się dopatrywać na poziomie 2300 pkt.
pobierz pełny biuletyn