Po środowej mocnym spadku, FW20 nie były w stanie podnieść się w kolejnym dniu. Godziny popołudniowe przyniosły mocniejszy nacisk podaży, co przełożyło się na 0,9% spadek do 2285 pkt. Po trzech spadkowych świeczkach o czarnych korpusach rynek znalazł się obecnie przy dołku z drugiego tygodnia lipca (10 lipca: minimum intraday 2282 pkt, zamknięcie: 2305 pkt) a w cenach zamknięcia nawet niżej. Zachowanie popytu przy tych poziomach, który w trzy dni stracił to nad czym pracował przez ostatnie dwa tygodnie, może być kluczowe w średnim terminie. Traciła wczoraj zdecydowana większość europejskich indeksów. DAX spadł 1,9% i już wyraźnie oddalił się od poziomu 10 000 pkt. Podobnej skali spadki przeszły wczoraj przez Wall Street. S&P500 spadł o 2,0% (najmocniej od kwietnia), kończąc dzień na sesyjnych minimach. Przyczyn spadków można upatrywać w kilku czynnikach: m.in. z jednej strony mamy rosnące napięcie pomiędzy Rosją a Zachodem, z drugiej bardzo dobre dane z amerykańskiej gospodarki (PKB za 2Q’14: +4,0%) podnoszą kwestię podwyżek stóp procentowych w USA. Dziś popołudniu poznamy dane z tamtejszego rynku pracy za lipiec (prognoza zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym: +233 tys). Rano pojawią się z kolei odczyty PMI dla przemysłu (w tym dla Polski). Wskaźnik dla Chin okazał się słabszy od prognoz (51,7 pkt vs 52,0 pkt). Rano na rynkach azjatyckich mamy lekką przewagę podaży. Nikkei225 stracił 0,6%. Kontrakty na DAX tracą 0,2%, lekko odbijać próbują natomiast futures na S&P500. Na rynku krajowym powoli rozkręca się sezon wyników za 2Q’14. Dziś raport podał Bank Handlowy. Zysk netto spadł r/r ale okazał się nieco wyższy od konsensusu.
pobierz pełny biuletyn