Ostatnia sesja ubiegłego tygodnia, głownie dzięki silnemu fixingowi, pozwoliła na zwyżkę prestiżowego indeksu warszawskiej giełdy o 0,45% (2421.54 pkt.). Tym samym po raz kolejny zabrakło paliwa do trwałego sforsowania linii 2424-2425 pkt., gdzie należy obecnie wyróżnić kluczowy opór w dalszej kontynuacji ruchu w górę wykresu blue chipów. Wsparcia znajdują się na poziomach 2400 pkt. i 2367 pkt. Warte podkreślenia, że wzrost został zanotowany mimo wyraźnie słabszych od prognoz danych o polskim PKB i sprzedaży detalicznej. Widać, iż graczy informacje te niezbyt interesują i inwestorzy coraz intensywniej zaczynają dyskontować (lepszą?) przyszłość. Przy takim sentymencie podczas najbliższych sesji należy raczej oczekiwać dalszych prób sforsowania zwiększonej podaży w rejonach 2424 pkt. niż mocniejszego ruchu korekcyjnego. W piątek na zero swoje sesje zakończyli inwestorzy zza Oceanem. Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,03%, indeks S&P 500 zyskał 0,02%, a Nasdaq Composite stracił 0,06%. Dziś czeka nas wysyp danych makro. O 9.43 poznamy włoski PMI dla przemysłu za listopad (46 pkt.). Następnie (przed 10.00) na rynek napłynie ten sam odczyt dla gospodarki Francji, Niemiec i całej Strefy Euro. Wartości prognoz to odpowiednio 44,7 pkt., 46,8 pkt. i 45,7 pkt. Przed zakończeniem sesji, bo o 16.00, poznamy jeszcze odczyt amerykańskiego ISM dla przemysłu za listopad (51,3 pkt.) oraz wydatki na inwestycje budowlane w USA (0,5% m/m). Biorąc pod uwagę poranne rosnące wartości kontraktów na zachodnioeuropejskie indeksy należy spodziewać się dziś pozytywnego początku sesji notowań ciągłych w Warszawie.
pobierz pełny biuletyn