Czwartkowa sesja na GPW została zdominowana przez próbę odbicia po ostatnich spadkach. WIG20 wzrósł o 1,09 procent przy 919 mln złotych obrotu, gdy indeks szerokiego rynku WIG zyskał 1,07 procent przy przeszło 1,07 mld złotych obrotu. Oddech rynku oddaje wynik i w WIG20 zwyżki zanotowało 17 walorów przy trzech przecenionych, gdy na całym rynku wzrosła cena 54 procent walorów przy 34 procent przecenionych i 12 procent bez zmian. Niestety aktywność rynku była nieco przechylona w stronę spółek PKN Orlen i PKO BP, które zebrały trzydzieści procent obrotu w WIG20 i czwartą część na całym parkiecie. Z jednej strony można to czytać jako wejście do gry większych kapitałów po mocnej przecenie, a z drugiej za nieco selektywne operowanie kupujących. Ponadto, zwyżka w Warszawie była w części pochodną przeniesienia odbicia rynków bazowych, gdzie niemiecki DAX zyskał 0,83 procent, a na Wall Street indeksy szukały wzrostu po wczorajszych spadkach. Technicznie patrząc dzisiejszy wzrost WIG20 jawi się raczej jako próba wyhamowania spadków przez konsolidację niż jakieś poważne przesilenie w fali spadkowej, która liczona od szczytu hossy w perspektywie intra przekroczyła już 9 procent wartości indeksu blue chipów. W istocie na wykresie WIG20 aktualne pozostały kluczowe opory w postaci połamanego wsparcia w rejonie 2200 pkt. i linii lokalnego trendu spadkowego, która prowadzi korektę. W efekcie gracze, którzy odpowiadają kupnem na przecenę muszą operować z gotowością do szybkiej ucieczki, która uchroni przed konsekwencjami stale obecnego ryzyka spadku WIG20 w rejon 2130-2100 pkt. Gracze liczący na wyczerpanie korekty muszą też pamiętać, iż rynek operuje teraz w niekorzystnym kontekście w postaci umocnienia dolara i związanej z tym słabości złotego, który ma też przed sobą ryzyko zaniepokojenia inwestorów rysującym się na horyzoncie starciem ośrodków władzy w Polsce o prezesa Narodowego Banku Polskiego.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.