Notowania środowe na rynku warszawskim skończyły się spadkami najważniejszych indeksów. W przypadku WIG20 strata wyniosła 0,76 procent, gdy indeks szerokiego rynku WIG spadł o 0,55 procent. Obrót w koszyku blue chipów wyniósł blisko 880 mln złotych, gdy na całym rynku przekroczył 1,07 mld złotych. Z perspektywy końca sesji widać, iż rynek podzielił dzień na konsolidacyjną pierwszą połowę i spokojne osunięcie na południe, które zdominowało finałowe godziny sesji. Lekkie odbicie w finale dnia zbudowano na próbie zwyżek na Wall Street. Sumarycznie spadek indeksu WIG20 może jawić się jako duży, ale sesja wpisała się w graną od kilku dni konsolidację nad technicznym wsparciem w rejonie 2265 pkt. W istocie z perspektywy technicznej środa była kolejnym dniem porażki podaży w grze o zamknięcia dnia poniżej wsparcia, gdy popyt kolejny raz przegrał grę o pchnięcie WIG20 nad psychologiczną barierę 2300 pkt. Ciekawostką układu technicznego jest to, iż zarówno 2300 pkt., jak i 2265 pkt. są mało znaczącymi poziomami na wykresie WIG20. Pokonanie tych poziomów – odpowiednio przez podaż lub popyt - będzie tylko grą o spotkanie ze ważnym wsparciem w rejonie 2200 pkt. lub oporem na 2380 pkt., gdzie zalega szczyt hossy. Bez ruchu poza 2380 pkt. lub 2200 pkt. rynek pozostanie zawieszony w konsolidacji po zeszłorocznej zwyżce i bez odpowiedzi na pytanie, czy kolejnym krokiem będzie pogłębienie korekty, czy też atak na psychologiczną barierę 2400 pkt. i otwarcie drogi na szczyty poprzedniej hossy wyrysowane pod 2500 pkt. W bliskim terminie warto liczyć się jednak z dawką szumu technicznego, który będzie pochodną solidarnej ze światem reakcji rynku na jutrzejsze odczyty inflacji CPI w USA oraz początek sezonu publikacji wyników kwartalnych na Wall Street, otwieranych już w piątek wynikam dużych banków – Wells Fargo, Citigroup, Bank of America i JPMorgan Chase.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.