Czwartkowe notowania na rynku warszawskim skończyły się skromnymi zmianami najważniejszych indeksów. WIG20 wzrósł o 0,09 procent, gdy indeks szerokiego rynku zyskał o 0,21 procent. Obrót w koszyku blue chipów wyniósł 963 mln złotych, gdy na całym rynku ugrano 1,17 mld złotych. Z perspektywy końca sesji widać, iż rozdanie nie miało większej dynamiki, ale poranek był silnie spadkowy i podyktowany przez wczorajsze tąpnięcie na Wall Street w końcowej fazie sesji. Rynek szybko odrobił straty i jeszcze przed południem bykom udało się zamknąć poranną lukę. W kolejnych godzinach najwięcej już było pilnowania wyniku i dryfu na poziomach neutralnych technicznie. Niemniej, bilansem sesji jest również potwierdzenie siły wsparcia w rejonie 2330 pkt., gdzie popyt skutecznie skontrował poranną próbę podaży. W efekcie z neutralnej sesji popyt wyszedł ze wzmocnionym wsparciem, a podaż z kolejną porażką i stale aktualnym szukaniem pierwszego sukcesu technicznego. Całość sumuje się w przestrzeń do skonsolidowania się rynku na sesji piątkowej, między wyznaczonym wczoraj przez WIG20 nowym rekordem hossy w rejonie 2380 pkt. i wspomnianym wsparciem w rejonie 2330 pkt. Uwzględniając fakt, iż sesja piątkowa będzie ostatnią przed czterodniową przerwą świąteczną, rynek zapewne schowa się właśnie w scenariuszu konsolidacyjnym i ewentualną grę o wybicie z zawieszenia przeniesie na trzy finałowe sesje roku, które zostaną zagrane w okresie, który na rynkach bazowych jest znany jako czas rajdu Świętego Mikołaja. Częścią układu sił będzie też rozliczanie pozycji na potrzeby podatkowe oraz tradycyjny dla finału kwartału i roku mechanizm windows dressing. Pomijając wspomniane elementy średniookresowym scenariuszem pozostaje ruch WIG20 w rejon 2500 pkt., gdzie wyczerpała się poprzednia hossa z lat 2020-2021.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.