Wczorajszą słabą sesję zakończyliśmy w nieco bardziej optymistycznych dla byków nastrojach dzięki rajdowi indeksów w USA, które pół godziny po słabym otwarciu nagle wystrzeliły w górę do swojego poziomu odniesienia. Po zakończeniu notowań w Europie S&P500 dalej się umacniał, co otwiera dziś europejskim indeksom drogę do dalszej zwyżki. To co widzimy na rynku amerykańskim przypomina moim zdaniem 2007 rok, co oznaczałoby, że indeks musi wzrosnąć powyżej 1430 punktów i tam po wyrzuceniu krótkich pozycji z rynku można liczyć na powrót spadków. Póki jednak nie zobaczymy mocnego tąpnięcia w Stanach rzędu 1,5-2%, to byki mają przewagę i wariant powtórki 2007 roku może zostać zanegowany wyjściem na nowe maksima. Na GPW korelacja z giełdami zagranicznymi jest ograniczona i ostatnie dwa tygodnie przez to są wyjątkowo wymagające. Obecnie jesteśmy tuż pod oporem i od wtorku widać mocną dystrybucję akcji PZU oraz KGHM, które były dotąd filarami zwyżki. W związku z tym oporu na rynku kasowym (wrześniowy szczyt 2424) nie będzie łatwo przełamać i jeśli pokonaniu go nie będzie towarzyszył wzmożony obrót i wzrost zainteresowania akcjami banków, wybicie nie powinno być trwałe. Sama próba wygenerowania takiego wybicia staje się jednak coraz bardziej prawdopodobna i wyjście kontraktów powyżej poniedziałkowego szczytu będzie sygnałem dla byków do walki, a dla wielu niedźwiedzi do opuszczenia rynku aż do pojawienia się ciekawszej dla nich konfiguracji technicznej.
pobierz pełny biuletyn