Czwartkowe notowania na rynku warszawskim skończyły się spadkami najważniejszych indeksów. WIG20 stracił 0,91 procent, gdy indeks szerokiego rynku WIG spadł o 0,84 procent. Obrót w koszyku blue chipów nie przekroczył 750 mln złotych, gdy na całym rynku ledwie sięgnął 912 mln złotych. Częścią impulsu spadkowego była reakcja inwestorów na kolejny wyrok TSUE w sprawie tzw. kredytów frankowych, który w pierwszej połowie sesji spowodował, iż indeks WIG-Banki tracił mocniej od rynku. Finalnie banki okazały się jednak stabilizatorem rynku i indeks WIG-Banki spadł o ledwie 0,11 procent. Z perspektywy końca sesji widać, iż rynek poszukał dziś korekty ostatnich zwyżek i solidarnie z niemieckim DAX-em cofnął się z wykreślonych wczoraj rekordów. Technicznie patrząc sesji – mimo spadku – było bliżej do konsolidacji, co sygnalizowane jest przez relatywnie skromny obrót. W istocie w WIG20 obrócono dziś akcjami na kwotę przeszło 30 procent niższą od obrotu na sesji środowej i przeszło 25 procent niższą od aktywności w trakcie sesji wtorkowej. Konsolidacyjny obraz rozdania wspierany jest przez zachowanie wykresu WIG20, który z łatwością odbił się od strefy wsparcia w rejonie 2270-2265 pkt., gdzie zalegają pierwsze wsparcia poniżej psychologicznej bariery 2300 pkt. W praktyce można mówić o sesji, która podtrzymała niemal wszystkie zdobycze byków – poza zamknięciem nad 2300 pkt. – i ułożyła rynek do szukania kontynuacji wzrostów. W piątek warto liczyć się jednak z dalej posuniętą wrażliwością rynku na zewnętrzne zmienne za sprawą skupienia uwagi graczy na comiesięcznych danych z rynku pracy w USA. Najważniejszy raport makro tygodnia zwyczajnie nie pozwoli Warszawie na ignorowanie postaw giełd bazowych.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.