Wczorajsze nieznaczne wzrosty w USA pomimo tego, że były biciem kolejnych historycznych rekordów nie były wystarczającą podstawą do wzrostów na giełdach w Europie. Sesje na starym kontynencie zaczęły się bez większych zmian, lecz potem skierowały się na południe, by zanotować spadki w przedziale 0,3-0,5 proc. Na ich tle WIG20 zachował się pozytywnie, kończąc dzień wzrostem 0,25 proc.
Wzrost ten został wypracowany głównie dzięki jednej dużej spółce – KGHM. Przed sesją ukazała się rekomendacja Bank of America Merrill Lynch – analitycy tego banku podnieśli znacząco rekomendację dla miedziowego kombinatu z „poniżej rynku” do „kupuj”. Spółka ta rozpoczęła notowania od 118,10 zł i ciągu 2 pierwszych godzin przy dużych obrotach poszybowała do 121,65 zł. Potem doszło do niewielkiej korekty w okolice 120 zł, a na zamknięciu zanotowała 120,95 zł, co daje wzrost o ponad 3 proc.
Dzisiejszy wynik WIG20 byłby znacznie lepszy gdyby nie spadek PKO BP. Najwyższą wartość zanotował o 11-tej – 2460 pkt. W następnych kwadransach kurs największego banku zaczął spadać, korygując i niwelując w ten sposób wzrost będący wynikiem wzmożonego popytu po rekomendacji kupuj dla KGHM. Po 15-tej ruszył w górę inny bank – BZWBK (+2%). To ostatecznie przeważyło szalę i WIG20 zakończył sesję 0,2 proc. na plusie.
Obroty na dzisiejszej sesji okazały się bardzo wysokie na tle ostatnich dwóch miesięcy. Czołowa 20-tka przekroczyła 1 mld zł. Być może wzmożone zainteresowanie naszymi akcjami jest związane z wizytą prezydenta Obamy w Polsce. W takich sytuacjach prasa finansowa publikuje artykuły o naszym kraju podobnie jak to miało miejsce 2 lata temu podczas turnieju Euro 2012. Wśród zarządzających masami gorącego pieniądza wzrasta zainteresowanie polskimi akcjami. Z drugiej strony dzisiejszy spadek PKO BP świadczyć może o przepakowywaniu aktywów z jednej dużej spółki do drugiej. Potwierdzeniem zainteresowania i siły naszej giełdy będzie przełamanie podwójnego szczytu 2485-2487 pkt. Do tego poziomu brakuje w tej chwili 1,6 proc.