Środowe notowania na rynku warszawskim skończyły się mocnymi spadkami najważniejszych indeksów. WIG20 stracił 1,29 procent przy cofnięciu indeksu szerokiego rynku WIG o 1,00 procent. Obrót w koszyku blue chipów zbliżył się do 840 mln złotych, gdy na całym rynku przekroczył 970 mln złotych. Oddech rynku był adekwatny do wyniku i w WIG20 przeceniło się 18 spółek przy skromnych wzrostach Aliora i Dino. Na całym rynku spadki zanotowało 51 procent walorów przy 35 procent rosnących i 14 procent bez zmiany ceny. Sesja miała czytelnie korekcyjny charakter, o czym świadczy skala spadków głównych średnich. W przypadku WIG20 można mówić o najgorszej sesji od 19 października, ale zmienność i charakter handlu wskazują, iż korekta miała spokojny przebieg i przez większą część dnia rynek tylko konsolidował się po porannym cofnięciu. Nie zmienia to faktu, iż WIG20 zanotował przecenę, która wzmacnia wymowę ostatniego zawahania byków w rejonie 2200 pkt. Częścią układu sił było przełamanie przez WIG20 linii miesięcznego trendu wzrostowego, co oznacza, iż rynek wyszedł dołem z zamknięcia między pierwszym wsparciem i oporami na szczytach hossy. Dodatkowo, podaży udało się przełamać wsparcie w rejonie 2150 pkt., co połączone z wcześniej okazywaną wrażliwością rynku na równe poziomy sprzyja budowaniu oczekiwań na spadek WIG20 w rejon 2100 pkt. Niemniej, spokój z jakim gracze podeszli do przeceny wskazuje, iż dla większości korekta była zwyczajnie oczekiwana. Nie mogło być inaczej, gdy uwzględni się fakt, iż WIG20 zyskał blisko 20 procent w miesiąc. W praktyce nie można wykluczyć scenariusza, w którym WIG20 szybko poszuka konsolidacji i bazy pod kolejny atak na rejon 2200 pkt. Średniookresowy scenariusz stale sprzyja bykom i ogniskuje oczekiwania rynku na kolejną falę wzrostową, która wyniesie WIG20 w rejon 2500 pkt., gdzie wyczerpała się hossa z lat 2020-2021.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.