Czwartkowy powrót GPW do gry po świątecznej przerwie i otwarcie listopada na rynku warszawskim zostały zdominowane przez presję wzrostową z rynków bazowych. Sygnał ze strony prezesa Fed po listopadowym komunikacie FOMC, iż cykl podwyżek stóp procentowych w USA został prawdopodobnie zakończony, wymusił na GPW wzrostowe otwarcie. Stosunkowo szybko jednak do głosu doszła podaż i właściwie całość pierwszej połowy sesji w Warszawie została zagrana w kontrze do wzrostów na rynkach bazowych. W skrajnym punkcie sesji WIG20 spadł nawet poniżej poziomu zamknięcia z wtorku, co oznaczało zredukowanie całości procentowej zwyżki do zera. W drugiej połowie lokalne apetyty korekcyjne zderzyły się z mocnymi wzrostami na rynkach bazowych, gdzie niemiecki DAX zyskiwał prawie 2 procent, a amerykański S&P500 1,5 procent. Finalnie WIG20 wzrósł o 0,4 procent i to, co o poranku jawiło się jako sesja rozpoczynająca korektę, zostało zakończone sygnałem, iż rynek znalazł się w położeniu, w którym dominuje niepewność, co do dalszego scenariusza. Układ sił na GPW jest o tyle ciekawy, iż w październiku warszawskie indeksy były najsilniejszymi na świecie – WIG20 zyskał 12,2 procent – gdy rynki bazowe przedłużyły letnie korekty na trzecie miesiące spadków w serii. W praktyce można mówić, iż reakcja rynku na wynik wyborów parlamentarnych w Polsce ustawiła GPW w kontrze do nastrojów na świecie. W październiku rynek rósł bez oglądania się na świat i teraz może szukać korekty mimo zwyżek w otoczeniu. Zasadnym wydaje się przyjęcie założenia, iż po fazie relatywnej siły przyjdzie faza relatywnej słabości, w której polskie średnie rynkowe jakoś zejdą się ze średnimi rynkowymi na świecie. W optymalnym scenariuszu Wall Street i Europa będą szukały zwyżek, a GPW kontynuacji wzrostów z października, ale już bez iskry związanej z wyborami. W gorszym układzie WIG20 poszuka korekty mimo zwyżek na świecie i październikowa, relatywna siła zmieni się listopadową relatywną słabość. Niezależnie, jaki scenariusz wybierze GPW, kalendarz sprzyja bykom. Trzy miesiące spadków na rynkach bazowych zbudowały przestrzeń do zwyżek w końcówce roku i finalnie presja wzrostowa z otoczenia będzie trudna do zignorowania przez Warszawę.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.