Czwartkowe notowania na rynku warszawskim były kolejnym dniem korygowania zwyżek wyzwolonych reakcją rynku na wynik wyborów parlamentarnych w Polsce. WIG20 spadł o 2,06 procent z licznikiem obrotu pokazującym blisko 1,07 mld złotych. Indeks szerokiego rynku WIG stracił o 1,87 procent przy blisko 1,2 mld złotych obrotu. W indeksie blue chipów spektakularny spadek zanotowała spółka Pepco, która straciła 13,41 procent. Mocna przecena dotknęła też akcje PGE, które spadły o 6,13 procent. Stale w grze były spółki bankowe i WIG-Banki oddał dziś 2,75 procent. W przeciwieństwie do sesji środowej, rynek nie wykazywał dziś wrażliwości na kondycję złotego i przecenił się mimo umocnienia PLN do USD o 0,3 procent. W istocie od poranka ważniejsze były nastroje korekcyjne. Otwarcie sesji przez WIG20 luką i szybkie wykreślenie czarnego korpusu uruchomiło techniczną podaż, która została zachęcona sygnałem, iż odbicie po wyborach w Polsce wchodzi w fazę korekty. W efekcie niemal całość pierwszej połowy sesji zdominowało szukanie sesyjnego dna, które zostało znalezione dopiero w rejonie 2050 pkt., a więc około 100 punktów od maksimum odbicia WIG20 w ramach reakcji rynku na wynik wyborów. Z perspektywy technicznej próba wygaszenia cofnięcia w rejonie 2050 pkt. jawi się jako mało zachęcająca. Ważne wsparcia na wykresie WIG20 zalegają dopiero w rejonie 2009-2000-1990 pkt., gdzie luka z poniedziałkowego otwarcia spotyka się z połamanymi oporami. Sesja wskazuje też, iż rynek może w całości znieść powyborczy wzrost i po krótkim oderwaniu od otoczenia wrócić do korelacji z indeksami rynków bazowych, których kondycja - w średniej perspektywie - jawi się ciągle jako ważniejsza dla nastrojów w Warszawie.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.