Za nami dość udany tydzień na GPW. Kontrakt zyskał 3,2% łamiąc kilkumiesięczną linię trendu spadkowego. Kluczowy był czwartek (+2,4%). W piątek nie udało się jednak postawić "kropki nad i", więc pozostał niedosyt. Mimo sprzyjającego otoczenia zewnętrznego kontrakt wyrysował brzydką świeczkę doji odbijając się kwietniowego szczytu (2470 pkt). W weekend w całej Europie odbywały się wybory, ale wszystkie oczy były skierowane na Ukrainę. Generalnie światowe rynki w minionym tygodniu nie obawiały się wyników wyborów w ogarniętym chaosem kraju. Wygrana faworyta Poroszenki, prawdopodobnie w pierwszej turze, bez większych ekscesów (oprócz zablokowania lokali w Doniecku przez separatystów), powinna zostać przyjęta z ulgą. Dziś jednak będziemy ponownie narzekać na obrót i niską zmienność. Nie pracuje Londyn (Wiosenne Święto Bankowe) i NYSE (Dzień Pamięci). Sama sesja przed długim weekendem na Wall Street była udana. S&P500 jest tuż pod szczytem, NASDAQ i Russell złamały linię trendu spadkowego od marca, w co osobiście nie wierzyłem. Tym samym układ dla byków zrobił się dość interesujący. U nas będziemy walczyć o wybicie kwietniowego szczytu, ale każda próba, przy niższym obrocie obniży wiarygodność takiego ruchu.
pobierz pełny biuletyn