Środowe notowania na rynku warszawskim skończyły się kosmetycznymi zmianami głównych indeksów. WIG20 zyskał 0,08 pkt., co przekłada się na niemal zerową zmianę procentową przy zwyżce indeksu szerokiego rynku WIG o 0,16 procent. Lepiej zaprezentowała się aktywność rynku. W WIG20 udało się ugrać blisko 900 mln złotych, gdy licznik obrotu w WIG pokazał 1,07 mld złotych. Obraz dnia był mniej jednoznaczny od zmian indeksów. W WIG20 nie brakło mocnych zwyżek po przeszło 3 procent (JSW, Cyfrowy Polsat) i spadków o podobnej skali (Kęty). W połączeniu z obrotem sygnalizuje to polaryzację rynku i porządkowanie portfeli przez dużych graczy. Kolejne sesje pokażą, czy rynek zbuduje na tym przeciwwagę dla ostatnich spadków. Wydarzeniem, które okazało się mieć ograniczony wpływ na notowania był odczyt amerykańskiej inflacji CPI. Wyższe od oczekiwań odczyty sygnalizują, czy też potwierdzają już wcześniej obecne obawy, iż redukowanie dynamiki inflacji w USA w drugiej połowie roku będzie trudniejsze. W efekcie rynki bazowe grały dziś w podażowym obozie i w końcówce nie pozwoliły szukać mocniejszych zwyżek w Warszawie. Częścią rozdania był czytelny brak odpowiedzi graczy na impuls z rynku walutowego, gdzie złoty umacniał się po słownych zapowiedziach możliwości obrony waluty przez Narodowy Bank Polski. Efektem sygnałów ze strony rządu był wzrost złotego do dolara o 0,9 procent i zwyżka złotego do euro o przeszło 1 procent, mimo umocnienia dolara do większości konkurentów. Z perspektywy technicznej sesja była kolejnym dniem konsolidowania się WIG20 na granicy linii trendu wzrostowego, jednocześnie linii hossy. W efekcie, stale obecne pozostały ryzyka kreślenia kolejnej fali spadkowej i przełamania linii hossy. Rynek cały czas operuje też w kontekście przełamania przez WIG20 wsparcia w rejonie 2000 pkt., które domknęło formację szczytową głowy z ramionami i zbudowało potencjał spadku indeksu w rejon 1800 pkt.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.