Miniony tydzień miał dwa oblicza. Od poniedziałku próbowaliśmy odbijać z lokalnych minimów. Sytuacja na Ukrainie, mimo że ciągle napięta, zniknęła z czołówek mediów, a indeksy na Wall Street (S&P500, DJIA) rozpoczęły kolejny marsz po nowe rekordy. Sił starczyło tylko na nieco ponad 50 pkt, a czwartek z 1,1% przeceną obnażył słabości naszego parkietu. W piątek ponownie wróciliśmy w rejony wspomnianych minimów, choć byki robiły wiele, aby ich nie pokonać. Niemniej nie zamazuje to krótko- i średnioterminowego negatywnego obrazu GPW. Na razie powiedzenie "sell in may..." pokazuje swoją skuteczność. FW20 stracił od początku miesiąca już 2,1%, a nowe lokalne dołki (2357 pkt) wydają się być tylko kwestią czasu. W minionym tygodniu zakończyliśmy sezon wyników kwartalnych spółek. W tym kluczowe będą wstępne odczyty przemysłowych PMI w głównych gospodarkach (czwartek). Ważne będą również liczne wystąpienia członków FOMC, a także publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia komitetu. Zwykle rzuca on trochę światła na przyszłe decyzje FED. Rynek powinien baczniej spoglądać na Ukrainę. To ostatni tydzień przed zaplanowanymi na niedzielę wyborami. Można spodziewać się licznych prowokacji, a to dodatkowe ryzyka dla rynków. W czasie wyborów na granicy ukraińskorosyjskiej odbędą się... ćwiczenia lotnicze. My również pójdziemy na wybory (europarlament), choć bez żadnych emocji.
pobierz pełny biuletyn