Czwartkowe notowania na rynku warszawskim był kolejnym dniem zdominowanym przez presję spadkową z otoczenia. Przeceniające się rynki bazowe, które ciągle operowały w cieniu decyzji agencji Fitch o obniżeniu ratingu dla amerykańskiego długu, wymusiły na Warszawie spadkowy poranek, który w przypadku WIG20 zaowocował zejściem indeksu w rejon 2120 pkt. i powiększenie kilkudniowej fali przeceny do około 80 punktów albo 6 procent wartości indeksu. W kolejnych godzinach rynki poszukał stabilizacji, a WIG20 odbicia po porannym spadku. Efektem było zredukowanie porannej przeceny do ledwie 0,05 procent w przypadku WIG20 i 0,09 procent w przypadku indeksu szerokiego rynku WIG. Poprawnie zaprezentował się obrót, który w WIG20 był większy od zagranego na wczorajszej przecenie. Również oddech rynku był już sygnałem, że po przecenie inwestorzy szukali swojej szansy. W WIG20 przeceniło się 10 spółek przy 10 rosnących – wczoraj spadki zanotował cały indeks – gdy na całym rynku wzrosła cena 35 procent spółek przy 51 procent przecenionych i 14 procent bez zmiany ceny. Lepiej od rynku radziły sobie dziś banki, choć popyt w sektorze był też raczej selektywny i zbudowany w części na wynikach poszczególnych spółek. Technicznie patrząc sesja jest potwierdzeniem faktu, iż cofnięcie z rejonu oporu na 2200 pkt. i wrażliwość rynku na równe poziomy wymusiły na popycie odsunięcie się w rejon strefy wsparcia 2131-2100 pkt., gdzie dziś pojawiła się kontra kupujących. Podaż stale wspierała się postawą giełd bazowych skupionych na wzroście awersji do ryzyka. Jutro warto liczyć się z podtrzymaniem też zależności, ale już za sprawą reakcji Wall Street na publikowane dziś po sesji wyniki spółek Apple i Amazon oraz piątkowe, comiesięczne dane z rynku pracy w USA.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.