Środową sesję uratowało złagodzone stanowisko prezydenta Putina. Po godzinie 15 prezydent Rosji wezwał separatystów na wschodzie Ukrainy do przełożenia niepodległościowego referendum zaplanowanego już na 11 maja. Jednocześnie poparł dążenia nowych władz do przeprowadzenia wyborów prezydenckich (25 maja) i zadeklarował wycofanie wojsk spod ukraińskiej granicy. Rynki zareagowały sowitymi zwyżkami, szczególnie na Wschodzie. RTS i MICEX zakończyły dzień odpowiednio 4,7% i 3,4% wzrostem. Bezpośrednio przed komunikatem zwyżki sięgały 1,5%. U nas było znacznie skromniej. FW20 zakończył na 2379 pkt, czyli zaledwie 0,1% wzrostem. Niemniej jeszcze w południe straty wynosiły 0,8%. Minimum wypadło na 2357 pkt, czyli na dolnym ograniczeniu małego kanału spadkowego (flagi ?) od połowy marca i w okolicach 62% zniesienia marcowo/kwietniowych wzrostów (2364 pkt). Taki układ stwarza dobrą okazję do odreagowania, jednak nie wyżej niż 2407-2411 pkt, gdzie powinna się pojawić kolejna okazja do zajęcia krótkich pozycji. Wciąż bowiem średnioterminowa sytuacja techniczna sprzyja niedźwiedziom. Oświadczenie prezydenta Putina potrzebuje potwierdzenia w faktycznych działaniach i nie rozwiązuje problemów Ukrainy, dlatego reakcję rynku traktuje jako krótkoterminową. Na Wall Street z kolei małe i technologiczne spółki są już w trakcie całej korekty wzrostów od 2011 roku. Wczoraj Janet Yellen na forum Komisji Gospodarki amerykańskiego Kongresu próbowała nie zrobić "krzywdy" rynkom łagodząc swoje stanowisko co do kontynuacji ograniczania QE. Niemniej w takim tempie jak dotychczas QE skończy się na początku przyszłego roku i kolejnym krokiem będzie podwyżka stóp.
pobierz pełny biuletyn