Czwartkowe notowania na rynku warszawskim złamały wzrostową serię WIG20. Po dziewięciu sesjach zwyżek indeks blue chipów spadł dziś o 0,57 procent przy stracie indeksu szerokiego rynku WIG o 0,36 procent. Wynik wskazuje, iż rynek poddał się korekcie, ale przebieg sesji i niespełna 657 mln złotych obrotu w WIG20 – z czego blisko 150 mln złotych zebrała silniejsza od rynku spółka PKN Orlen – wskazują raczej na rozdanie konsolidacyjne. W istocie różnica między zamknięciem dnia i otwarciem sesji przez WIG20 wyniosła około 9 punktów, a indeks niemal cały dzień przebywał powyżej poziomu otwarcia. Finał został podyktowany przez spadkowy początek handlu na Wall Street, którego GPW nie mogła zignorować z racji posilania się ostatnio zwyżkami w USA. W tym kontekście warto odnotować, iż rano WIG20 był po dziewiątej wzrostowej sesji w serii, której kontekstem było osiem wzrostowych sesji w serii w wykonaniu amerykańskiego DJIA. Z punktu widzenia techniki niemal całość sesji została zagrana w kontakcie ze szczytem hossy w rejonie 2182 pkt., a samo zamknięcie na 2156 pkt. jest niczym więcej niż 1-procentowym odejściem po blisko 10-procentowej zwyżce w ledwie dziewięć dni. Sumując, sesja o korekcyjnym wyniku nie przesądza jeszcze o rozpoczęciu korekty. W trakcie dnia nie brakowało sygnałów, iż impulsy spadkowe owocują raczej próbami przeczekania niż agresywną realizacją zysków. Po czwartku należy jednak założyć, iż rynek jest w równowadze pod strefą oporów w rejonie 2200 pkt. i kolejne dni pozwolą ocenić, czy podaż zdobędzie się na jakiś poważniejszy atak. Po ostatnich sukcesach byków popyt może pozwolić sobie na cofnięcie WIG20 w rejon 2131-2100 pkt. bez większych strat technicznych. Korekta schłodziłaby sygnały wykupienia i pozwoliła na wejście do gry przez inwestorów zaskoczonych ostatnią siłą rynku i czekających na podłączenie się do ruchu bez pogoni za wzrostami. Nie ma też wątpliwości, iż rynek jest w grze o przeniesienie WIG20 nad 2200 pkt. i otwarcie drogi w rejon 2480 pkt., gdzie wyczerpała się poprzednia hossa. W tym kontekście znów warto wspomnieć o korelacji WIG20 z rynkami amerykańskimi, których indeksy solidarnie kierują uwagę inwestorów na szczyty poprzedniej hossy.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.