Czwartkowe notowania na rynku warszawskim przyniosły sesję uspokojenia po środowym wzroście i skoku na północ. WIG20 zyskał dziś skromne 0,14 procent po wczorajszym wzroście o blisko 3 procent, gdy indeks szerokiego rynku WIG zyskał 0,1 procent po środowym wzroście o przeszło 2,5 procent. Rynek był też relatywnie słabszy od otoczenia, gdzie niemiecki DAX zyskał 0,7 procent, ale zachowanie WIG20 jawi się jako zrozumiałe, gdy uwzględni się relatywną siłę GPW w trakcie sesji środowej. Oddech rynku był adekwatny do zmian procentowych głównych indeksów. W przypadku WIG20 zwyżki zanotowało 13 spółek przy 7 przecenionych, gdy na całym rynku wzrosła cena 49 procent walorów przy 35 procent przecenionych i 16 procent bez zmian. Najciekawszy z całości rozdania był kontekst techniczny, którym była konfrontacja WIG20 ze szczytem hossy w rejonie 2131 pkt. Poranne podejście do oporu szybko zmieniło się w konsolidację pod kluczową barierą i w finale podaży udało się ugrać sygnał ostrzeżenia przed kontrą sprzedających w rejonie 2131 pkt. Niemniej, bilansem dnia jest też poprawienie wczorajszego, najwyższego poziomu zamknięcia dnia przez WIG20 w obecnej hossie, więc można mówić również o kolejnym, skromnym sukcesie kupujących. Z perspektywy końca sesji widać, iż rynek pozostaje w grze o nowy rekord również w perspektywie intraday. Pokonanie 2131 pkt. będzie równoznaczne z zakończeniem lokalnej konsolidacji i otwarciem drogi do konfrontacji z kolejnymi barierami, z których pierwsze zalegają w strefie 2200-2188 pkt. Wcześniej jednak rynki bazowe muszą dobrze odpowiedzieć na wyniki kwartalne spółek, które już jutro przejmą władzę nad nastrojami za sprawą pierwszych raportów największych amerykańskich banków. Można zakładać, że nie braknie też kolejnych impulsów dla sektora bankowego w Warszawie, który jest ważny dla głównych indeksów na GPW.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.