Wtorkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbyły się w kontekście świątecznego i przedłużonego weekendu w USA, gdzie poniedziałkowe sesje zostały skrócone właściwie o połowę, a dziś Wall Street zwyczajnie była wyłączona z gry. W takim kontekście inne rynki zostały zmuszone do wyciszenia aktywności oraz zredukowania zmienności i GPW nie była wyjątkiem. W WIG20 udało się ugrać niespełna 455 milionów złotych, gdy licznik obrotu na całym rynku ledwie pokazał 631 milionów złotych. Niskie wolumeny i płytki rynek nie uchroniły WIG20 przed relatywnie mocną na tle obrotu przeceną i na zamknięciu indeks blue chipów stracił 1,06 procent, co kontrastuje z kosmetycznym spadkiem np. niemieckiego DAX-a o 0,2 procent. Relatywnie słabo zaprezentował się sektor bankowy i indeks WIG-Banki spadł dziś o 1,47 procent. Generalnie oddech rynku był jednoznacznie negatywny i w WIG20 przeceniło się 16 spółek, a z pozostałych blue chipów tylko Kęty zyskały czytelne 3 procent. Na całym rynku spadki zanotowało 51 procent spółek przy 39 procent rosnących i 10 procent bez zmian. Z perspektywy technicznej niski obrót wpisuje się w kreślenie prawego ramienia formacji RGR, która stale jest potencjalna, ale coraz lepiej zarysowana. Na chwilę obecną jednak domknięcia układu nie ma i zachowanie rynku trzeba traktować w kategoriach konsolidacji. Konsekwencją jest przymus czekanie na decyzję rynku o kierunku wybicia z zawieszenia i przyjęcie założenia, iż zapewne kierunek wyjścia zostanie podyktowany przez giełdy bazowe. W tej perspektywie patrząc ważnymi elementami początku lipca będą comiesięczne odczyty liczb z rynku pracy i dynamik inflacji w USA, a później władzę nad nastrojami przejmie czekanie na lipcowe posiedzenie FOMC i wreszcie sezon publikacji wyników kwartalnych na głównych rynkach.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.