Piątkowe notowania na rynku warszawskim przyniosły kontynuację dynamicznych przesunięć cen spółek i indeksów. WIG20 zyskał dziś 3,69 procent przy wzroście indeksu szerokiego rynku WIG o 3,1 procent. W indeksie WIG20 zwyżki zanotowało 100 procent spółek, z których najsilniejszymi były banki. Indeks WIG-Banki wzrósł dziś o 5,30 procenty i należał do najsilniejszych indeksów branżowych na rynku. Sesja wpisała się w tydzień, w którym indeks WIG20 zanotował największy spadek i największy wzrost od wielu miesięcy. Zmienności towarzyszyły zarówno ostrzeżenia przed korektą, jak i sygnały powrotu do scenariusza wzrostowego w postaci najwyższych zamknięć indeksu WIG20 w obecnej hossie w perspektywach dziennej i tygodniowej. Niewiele też brakło do pokonania szczytu hossy w perspektywie intraday, który został wyrysowany w maju na poziomie 2026 pkt. przy dzisiejszym maksimum na 2018 pkt. Nie ma wątpliwości, iż częścią układu sił były odpowiedzi rynku na impulsy z giełd bazowych i innych rynków wschodzących, ale dopiero kolejne sesje pokażą, czy popyt zbuduje coś na tygodniu dużych emocji i adekwatnego szumu technicznego. Technicy odnotują jednak porażkę podaży, która jeszcze we wtorek miała masę argumentów – również technicznych – do pchnięcia rynku w poważniejszą korektą, a w finale przegrała tydzień pozwalając popytowi ugrać wspomniane wcześniej rekordy hossy. W bliskim terminie trudno oczekiwać oderwania nastrojów w Warszawie od kondycji giełd bazowych, które mają przed sobą okres skupienia na czerwcowym posiedzeniu FOMC i wyceniania przyszłości polityki Fed w drugiej połowie roku. Ostatnie dane z gospodarki amerykańskiej wskazują, iż bank centralny będzie operował w kontekście sprzecznych sygnałów na temat kondycji gospodarki i perspektyw rynku pracy, a to utrudni pozycjonowanie się pod jednoznaczne scenariusze.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.