Finałowa sesja tygodnia domknęła tydzień, w którym rynek operował w świątecznymi wyciszeniu. Po płaskim w sumie rozdaniu WIG20 spadł o 0,15 procent, gdy indeks szerokiego rynku WIG stracił 0,02 procent. Adekwatna do zmienność była aktywność rynku i w WIG20 obrócono akcjami za ledwie 404 mln złotych. Na całym rynku udało się przekroczyć pułap 550 mln złotych. Jeśli dołożyć do tego fakt, iż blisko 95 mln złotych zebrała spółka Dino, to oczywistym staje się fakt, iż rynek schował się dziś w oczekiwaniu na świąteczny weekend, który w Warszawie potrwa cztery dni. Dystans rynku jawi się jako zrozumiały, gdy uwzględni się fakt, iż w piątek amerykański Departament Pracy opublikuje comiesięczne dane z rynku pracy, które jawią się jako najważniejszy raport pierwszego tygodnia kwietnia. Dane będą kształtowały nie tylko oczekiwania wobec polityki Rezerwy Federalnej, ale też prognozy wobec skali spowolnienia, jakie wywoła mieszanka agresywnego podnoszenia ceny kredytu przez Fed i kryzysu zaufania w sektorze bankowym. W istocie opublikowane w trakcie ostatnich dni dane ostrzegają, iż w danych rządowych może być sporo zaskoczeń, które – w przeciwieństwie do bliskiej przeszłości – już nie będą czytane tylko pytaniem o koniec cyklu w polityce Fed, ale i o skalę zniszczeń, jakie poczyniła walka z inflacją. Nie ma bowiem wątpliwości, iż na plan pierwszy wrócił strach przed recesją. Dla GPW, wrażliwej na kondycję surowców, dolara i korelację z rynkami bazowymi, dane jawią się jako na tyle ważne, iż wtorkowy powrót do gry po przedłużonym weekendzie odbędzie się w kontekście luki, która przykryje czteropunktową zmianę WIG20 w skali całego, przedświątecznego tygodnia.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ