Czwartkowe notowania na rynku warszawskim zostały zdominowane przez kondycję spółek bankowych. Na starcie sesji rynek próbował grać w korelacji z otoczeniem, ale opublikowana jeszcze przed południem opinia rzecznika TSUE w sprawie kredytów frankowych przełożyła się na mocne tąpnięcie sektora, który swoim udziałem w indeksach pchnął główne średnie na południe. W przypadku WIG20 przesunięcie wyniosło około 30 punktów, co oznaczało szybkie przejście indeksu na czerwoną stronę i stratę większą niż 1 procent. W skrajnym punkcie sesji indeks WIG-Banki tracił ponad 3 procent, a część akcji sektora – jak np. Bank Millennium – przeceniała się nawet o 10 procent. W indeksie WIG20 liderem przeceny były spółki mBank i PKO BP. W finale inwestorzy podeszli nieco bardziej selektywnie do impulsu spadkowego wyzwolonego przez rzecznika TSUE i na zamknięciu indeks WIG-Banki spadł o ledwie 0,11 procent. W efekcie WIG20 zdołał zredukować spadek do 0,24 procent, a indeks szerokiego rynku WIG zyskał 0,04 procent. Warto odnotować, iż na akcje banków przypadło dziś blisko 525 mln złotych obrotu przy 1,05 mld złotych ugranych na całym rynku. Z perspektywy technicznej WIG20 ma za sobą kolejną sesję konsolidowania się nad dołkiem wyznaczonym w końcówce poprzedniego tygodnia i bronionym od początku bieżącego tygodnia. W efekcie w piątek rynek będzie grał o potrzymanie WIG20 w konsolidacji i utrzymanie konsolidacyjnego obrazu tygodnia, który po czterech sesjach jest trudny do zakwestionowania. W szerszej perspektywie patrząc dzisiejszy sygnał z TSUE – warto podkreślić niewiążący dla polskich sądów do czasu wyroku samego TSUE, który zostanie wydany dopiero latem – kładzie się cieniem na sektorze bankowym i z jednej strony ogranicza szansę byków na budowanie zwyżek dzięki akcjom banków, a z drugiej pozwala z wyprzedzeniem wyceniać negatywne scenariusze i zostawia pole do mniejszych zaskoczeń w przyszłości ze strony ważnego sektora dla całego rynku.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ