Środowe notowania na rynku warszawskim zostały zdominowane przez odpowiedź inwestorów na impulsy z giełd bazowych. Wtorkowe zwyżki na Wall Street wymusiły na Europie pozytywne otwarcia, które GPW przełożyła na wzrost WIG20 o 1,0 procent. W kolejnych godzinach rynek szukał głównie skorelowanych przesunięć ze światem, co zaowocowało dryfem WIG20 przez większą część sesji. W efekcie na zamknięciu wartość WIG20 była ledwie 3 punkt niższa od poziomu otwarcia, a zmiana wyniosła +0,8 procent. Kluczowym elementem była aktywność rynku, który drugi dzień z rzędu operował w kontekście zredukowanych wolumenów. W indeksie WIG20 na plan pierwszy wybiły się wzrosty spółek PKN Orlen i JSW - odpowiednio - o 3,0 procent i 3,6 procent Po przeciwnej stronie były spadki spółek Dino oraz CCC – odpowiednio – o 1,4 procent i 1,7 procent. Niskie wolumeny jawią się jako w pełni zrozumiałe, gdy uwzględni się fakt, iż WIG20 pozostaje w konsolidacji granej właściwie od miesiąca i ograniczanej poziomami 1955 pkt. i 1870 pkt. Trend boczny wymusza czekanie na przesilenie, które otworzy drogę w rejon 2000 pkt. lub wymusi na WIG20 cofnięcie w rejon 1800 pkt. Bez wątpienia, w bliskiej przyszłości ważną częścią układu sił będzie postawa giełd bazowych i relacja złotego z dolarem. Z każdego z tych kierunków płynęły dziś impulsy wzrostowe i ich kontynuacja będzie sprzyjała szukaniu wybicia górą z trendu bocznego. Pogłębienie korekt przez rynki bazowe zapewne wzmocni też dolara i osłabi złotego, co razem będzie zachęcało do rynek do policzenia się w kontekście spotkania WIG20 ze wsparciami w rejonie 1800 pkt. Na chwilę obecną jednak rynek wymusza czekanie na swój kolejny ruch bez spekulowania, która strona zyska lokalną przewagę. Średniookresowy układ stale sprzyja popytowi. W istocie ostatnie sesje zdają się zmieniać kształt konsolidacji w formację kontynuacyjną, co sprzyja spoglądaniu poza 2000 pkt.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ