Wtorkowe notowania na rynku warszawskim obywały się w cieniu presji spadkowej z giełd bazowych. Trzeci dzień przeceny na Wall Street uruchomionej piątkową publikacją danych z rynku pracy w USA był trudny do zignorowania, ale w finale WIG20 zdołał ugrać skromną zwyżkę o 0,33 procent przy niespełna 680 mln złotych obrotu. Przebieg sesji, wynik dnia i aktywność wskazują, iż rynek szukał dziś konsolidacji po dwóch dniach wymuszonej przeceny i wzrósł nieco w kontrze do otoczenia sygnalizując gotowość do przeczekania presji z giełd bazowych. Popyt kontrował podaż dzięki dobrej postawie spółek KGHM i PKN Orlen, które wzrosły – odpowiednio – o 2,56 procent i 0,93 procent będąc najsilniejszymi w indeksie WIG20. Liderzy zwyżek byli również liderami aktywności i na dwie spółki przypadło 175 mln złotych obrotu, co przełożyło się na przeszło czwartą część w WIG20 i przeszło piątą na całym rynku. Z perspektywy technicznej WIG20 ma za sobą rozdanie skonsolidowania się na wsparciu w rejonie 1870 pkt., które wczoraj zostało osłabione. Dzięki obronie wsparcia rynek stale ma przed sobą decyzję o kierunku wybicia z konsolidacji w strefie 1955-1870 pkt., ale nie ma wątpliwości, iż wiele będzie zależało do giełd bazowych. Po mocnym styczniu rynki rozwinięte weszły w luty z czytelnymi apetytami korekcyjnymi i przekonaniem, że mocne dane z rynku pracy w USA skomplikowały pracę Rezerwy Federalnej. Dane Departamentu Pracy postawiły pod znakiem zapytania założenia, iż w marcu Fed dokona ostatniej podwyżki ceny kredytu w obecnym cyklu i – co ważniejsze – będzie mógł zacząć obniżać stopy procentowe w IV kwartale bieżącego roku. Jeden z fundamentów styczniowego rajdu byków został jeśli nie wykluczony, to zakwestionowany i przy kontynuacji gry rynków światowych w cieniu tego zwątpienia, GPW i WIG20 trudno będzie szukać swoich własnych ścieżek.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ