Wtorkowe notowania na rynku warszawskim przyniosły kolejną sesję zwyżek. Indeks WIG20 zyskał 1,33 procent niesiony na północ wzrostem 15 walorów przy ledwie 4 przecenionych. Indeks szerokiego rynku WIG wzrósł o 0,98 procent. Na plan pierwszy wybił się sektor bankowy, którego indeks WIG-Banki zyskał 1,34 procent. W indeksie WIG20 rolę lokomotyw pełniły spółki mBank, CD Projekt, Kęty i LPP, które zyskały od 3,19 do 6,82 procent. Co ważne, wzrostom indeksów towarzyszyła aktywność rynku i tylko WIG20 licznik obrotu pokazał blisko 1,3 mld złotych, a na całym parkiecie obrócono akcjami za niemal 1,5 mld złotych. Technicznie patrząc rynek kontynuował dziś ruch w ramach fali wzrostowej uruchomionej wybiciem się WIG20 górą z konsolidacji granej od połowy listopada i pokonaniem przez indeks oporów w rejonie 1800 pkt. W klasycznym odczytaniu rynek jest w trzeciej tercji układu ruch-konsolidacja-ruch. Pokonanie oporów w rejonach 1800 pkt. i 1863 pkt. otworzyło drogę w rejon psychologicznej bariery 2000 pkt., do której – od dzisiejszego zamknięcia w rejonie 1938 pkt. - brakuje ledwie 3,2 procent. Nie ma wątpliwości, iż średniookresowy obraz techniczny sprzyja popytowi, ale ostatnie sesje ulokowały WIG20 już blisko 45 procent od dna bessy w rejonie 1337 pkt., a mocne wejście w nowy rok pchnęło wiele wskaźników w położenia, które ostrzegają przed lokalnym wykupieniem rynku. W istocie listopadowa konsolidacja nie zdołała schłodzić oscylatorów na tyle, by nie pojawiła się pokusa do realizacji zysków. Ryzyka trudnych dla popytu impulsów trzeba szukać też na rynkach bazowych, które wchodzą właśnie w sezon publikacji wyników kwartalnych i w związku z tym w fazę podwyższonej zmienności wywołanej reakcjami inwestorów na dane ze strony spółek.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ