Finałowa sesja roku skończyła się spadkami najważniejszych indeksów. WIG20 oddał 0,57 procent przy spadku szerokiego indeksu WIG o 0,30 procent. Obrót pozostał świąteczny. W WIG20 obrócono akcjami na kwotę niespełna 385 mln złotych, gdy na szerokim rynku udało się ugrać niewiele mniej niż 543 mln złotych. W przypadku WIG20 sesja należała do trzech najsłabszych pod względem obrotu rozdań grudnia. Zmienność była adekwatna do aktywności. WIG20 przedryfował całość rozdania oscylując wokół poziomu zbliżonego do otwarcia, a wynik dnia w drobnym stopniu różnił się od porannego startu luką zbliżoną do -0,5 procent. Pod względem technicznym finałowa sesja roku sprowadziła się do podtrzymania konsolidacji WIG20 w rejonach, które są grane od połowy listopada. W efekcie trudno mówiąc o zmianach, które niosłyby coś więcej niż przymus czekania na kolejny ruch rynku. Jak zawsze w przypadki finałowych sesji roku, można pozwolić sobie na podsumowania. W skali roku WIG20 spadł o blisko 21 procent, co daje najgorszy wynik indeksu od 2011 roku. Jednak w grudniu indeks zyskał 3,2 procent, co przełożyło się na powiększenie zwyżki w IV kwartale roku do przeszło 30 procent. Indeks jest też blisko 34 procent od dna bessy wykreślonego w październiku, co razem buduje mocną bazę pod kolejny rok. Snując prognozy na przyszłość warto odnotować, iż w historii WIG20 spadków rocznych o przeszło 20 procent było – do dziś - ledwie cztery i za każdym razem indeks zyskiwał w kolejnym roku. W poniedziałek warto jednak liczyć się ze spokojnym wejściem w nowy okres rozliczeniowy. Pierwszy dzień nowego roku w Warszawie zostanie zagrany w kontekście wyłączenia z gry giełd w Tokio, Londynie i Nowym Jorku, więc wolumeny mogą być ciągle zmniejszone i zwyczajnie świąteczne.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ