Finałowa sesja przedświątecznego tygodnia skończyła się kosmetycznymi zmianami najważniejszych indeksów. WIG20 wzrósł o 0,01 procent, gdy indeks szerokiego rynku WIG spadł o 0,09 procent. Skromne przesunięcia uzupełniły się z niską zmiennością i małymi wolumenami. W WIG20 obrócono akcjami za niespełna 360 mln złotych, gdy licznik obrotu na całym rynku nie przekroczył sumy 450 mln złotych. Sesja wpisała się w całość tygodnia, który – pomijając rozdanie środowe – był świąteczny pod względem dynamiki wahań i emocji. Niezależnie od zaobserwowanego wyciszenia, popytowi udało się ugrać zwyżkę WIG20 o 2,24 procent i najwyższe zamknięcie tygodnia ostatnich sześciu miesięcy. W efekcie rynek wchodzi w finałowy tydzień ledwie 20 punktów od oporu na psychologicznej barierze 1800 pkt. i górnego ograniczenia konsolidacji granej od połowy listopada. Technicznie zorientowani gracze dostali potwierdzenie, iż apetyty rynku stale lokują się nad 1800 pkt., a ruch nad opór wymaga tylko zredukowania presji z otoczenia, które walczy raczej o wygaszenie korekt niż okołoświąteczne fajerwerki znane jako rajd Świętego Mikołaja. Pomocy dla WIG20 należy też szukać na rynku walutowym, który w końcówce oku pomagał bykom umocnieniem złotego do dolara i generalnie osłabieniem dolara do konkurentów. Niezależnie od tego, jak zachowa się WIG20 na finałowych czterech sesjach grudnia, rok skończy się spadkiem indeksu i jednocześnie wzrostem w IV kwartale, jakiego nie było od 1999 roku. W istocie niewiele brakuje, by WIG20 zakończył IV kwartał zwyżką największą w historii czwartych kwartałów i podkreślił skalę odbicia od październikowego ruchem większym niż 35 procent.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ