Środowe notowania na rynku warszawskim skończyły się skromnymi spadkami najważniejszych indeksów. WIG20 stracił 0,24 procent przy spadku indeksu szerokiego rynku WIG o 0,09 procent. Z perspektywy końca sesji widać jednak, iż rozdaniu brakowało zmienności, aktywności i emocji. W istocie w pierwszej godzinie rynek jeszcze szukał kontynuacji wczorajszych wzrostów i stale operował w kontekście relatywnej siły wobec rynków bazowych, ale w kolejnych godzinach silniejsza okazała się korelacja z otoczeniem, które czekało dziś na wieczorną publikację protokołów z ostatniego posiedzenia FOMC w USA i jednak świąteczny weekend, który zamknie rynki amerykańskie w czwartek, a w piątek skróci tamtejsze sesje o trzy godziny. Uwzględniając skupienie uwagi inwestorów na polityce Fed zachowanie jawi się jako w pełni zrozumiałe i już dziś można założyć, że w czwartek rano GPW zostanie zmuszona do odpowiedzi mniejszą lub większą luką na wymowę FOMC minutes, której częścią będzie też reakcja Warszawy na relacje złotego z dolarem. Technicznie patrząc rynek ma za sobą sesję konsolidacji, którą przerwała wczorajszą próbę zakończenia korekty, ale też wzmocniła potencjał konsolidacyjny WIG20 w strefie 1785-1681 pkt. Uwzględniając ostatnią zmienność rynku zamknięcie sesji przez WIG20 w rejonie 1714 pkt. oznacza, iż nie można wykluczyć zakończenia tygodnia bez wybicia nad 1785 pkt. lub zejścia pod 1681 pkt. i przeniesienia konsolidacji na ostatnie sesje listopada. W szerszej perspektywie patrząc układ techniczny stale sprzyja popytowi. Kupujący mają po swojej stronie przełamanie linii tegorocznego trendu spadkowego, która była linią prowadzącą bessę oraz 20-procentowe odejście od dna bessy. Nawet jeśli w krótkiej perspektywie rynek jawi się jako szukający korekty, to perspektywa na finałowy miesiąc roku stale lokuje się raczej w scenariuszu optymistycznym.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ