W minionym tygodniu rynek wyhamował wzrosty w okolicy 2500 pkt. Choć pokusa sprzedaży przy wysokim wykupieniu szybkich wskaźników była wysoka, to niedźwiedziom nie udało się domknąć nawet luki z 12 lutego (2447 pkt), co oczywiście jest sygnałem słabości. Podaż nie potrafiła wykorzystać słabych odczytów przemysłowych PMI w głównych gospodarkach. Ten dla Niemiec spadł z 56,3 na 54,7 pkt, a dla Chin utrzymał sie kolejny miesiąc z rzędu poniżej 50 pkt. Płaska korekta wspiera byki, przed którymi otwiera się szansa na kolejną falę wzrostową. Pierwszym celem powinny być okolice 2536- 2543 pkt. Z drugiej strony negatywną wymowę będzie miało zejście poniżej wspomnianej luki. W tym tygodniu kalendarium makro jest relatywnie mało interesujące i powinno wspierać popyt w spokojnym budowaniu pozycji. Na rynkach wschodzących spadki wyhamowały. Za oceanem S&P500 jest tuż przy niedawnych szczytach. Ten pobił już technologiczny NASDAQ. Najbardziej "ociąga się" DJIA, co świadczy o prawdopodobnym wkroczeniu rynku w ostatnią fazę obecnej hossy. Dobrym miejscem na jej zakończenie może być marcowe posiedzenie FED. Wtedy poznamy zaktualizowane projekcie makro, a na pytania dziennikarzy podczas konferencji będzie po raz pierwszy odpowiadać nowa prezes- Janet Yellen. Pamiętajmy, ze FOMC w tym roku jest bardziej jastrzębi, czego dowodem niech będzie ostatnie "minutes".
pobierz pełny biuletyn